Drabinka jest idealna dla nas, bo bez ćwierćfinałów - rozmowa z Vitalem Heynenem, trenerem reprezentacji Niemiec

Ola Piskorska
Ola Piskorska
Czyli w czasie rozgrywek Ligi Światowej niektórzy z twoich kluczowych zawodników dostaną urlopy?

- Nie "dostaną", bo ja nie daję urlopów. Oni sobie wezmą urlopy, wedle własnego życzenia, tyle ile potrzebują i wtedy kiedy potrzebują. Każdy z moich zawodników złożył u mnie swój własny plan na lato i według tego będzie funkcjonowała nasza drużyna.

Brzmi dość zdumiewająco, muszę powiedzieć. Czyli każdy zawodnik może przyjść do ciebie i powiedzieć: ja chcę grać tylko w mistrzostwach świata, a resztę sezonu chcę spędzić z narzeczoną na Karaibach?

- W sumie tak (śmiech). Z każdym oddzielnie razem się zastanowiliśmy, co będzie dla niego najlepsze, jakie ma potrzeby, niektórzy mają rodziny, niektórzy kontuzje, niektórzy ciężkie sezony w klubach, a niektórzy właśnie cały sezon na ławce siedzieli i potrzebują grać, każdego trzeba potraktować indywidualnie. Każdy siatkarz jest dorosły i sam podejmuje decyzje, ja nikogo do niczego nie zmuszam.

A czy w takim razie ktoś oświadczył, że rezygnuje z Ligi Światowej w całości?

- Georg Grozer, który spędził w Rosji siedem miesięcy bez swojej rodziny i chciałby odpocząć oraz spędzić z nimi więcej czasu. Całkowicie go rozumiem i ustaliliśmy, że stawi się pierwszego dnia przygotowań do mistrzostw świata na zgrupowaniu, wypoczęty i w pełni gotowy do ciężkiej pracy. Zresztą, to ma swoje plusy, spójrz. Jak miałbym testować innych atakujących mając Grozera w zespole? Powiedziałbym mu: fajnie, że wpadłeś kosztem swojego życia rodzinnego, ale teraz posiedź na ławce, bo ja muszę jednego dziewiętnastolatka na twojej pozycji posprawdzać?

Ktoś jeszcze zrezygnował z całej Ligi?

- Nie, tylko Grozer. Reszta nie potrzebuje tyle wolnego i opuszczą tylko część rozgrywek, każdy w swoim czasie. Na pewno więcej wolnego wezmą sobie starsi zawodnicy, bo uważam, że jest różnica między kadrowiczem dwudziestolatkiem a kadrowiczem trzydziestolatkiem. Ci drudzy muszą czasem odpocząć od siatkówki i już.
Georgy Grozer całkowicie zrezygnował z udziału w rozgrywkach LŚ 2014 Georgy Grozer całkowicie zrezygnował z udziału w rozgrywkach LŚ 2014
Ale czy to nie będzie szkodliwe dla reprezentacji w kontekście mistrzostw świata? Ciągłe rotacje nie dadzą zgrania i stabilności w zespole.

- Ale ja na razie nie mam żadnej szóstki, która miałaby się zgrywać! Nie wiem, jak moi zeszłoroczni zawodnicy będą się prezentować w tym sezonie, Kampa na przykład ostatnio grał bardzo mało w klubie, a Kaliberda z kolei dużo i to w bardzo dobrym. Muszę ich wszystkich obejrzeć i ocenić. Poza tym chcę, żeby każdy umiał grać z każdym, chcę zobaczyć jak poszczególni siatkarze funkcjonują w danych zestawieniach. Na podstawie tego, co zobaczę w rozgrywkach Ligi Światowej, dokonam wyboru na zgrupowanie przed mistrzostwami i wtedy będzie jeszcze masę czasu na zgranie. Poza tym pamiętaj, że mówimy o długim, ciężkim turnieju i ja nie chcę żadnej szóstki. Ja chcę mieć czternastkę, taką, że każdy może wejść i poziom zespołu się nie obniży, zgranie też.

W tym roku po raz pierwszy od kiedy jesteś trenerem Niemców tak otwarcie mówisz wszem i wobec, że chcesz zdobyć medal. W poprzednich latach raczej zaniżałeś oczekiwania, opowiadałeś, że jesteście bez formy i na pewno nic nie wygracie. Co się zmieniło?

- Zaraz, przecież od samego początku ci mówiłem, że potrzebuję kilku lat, żeby stworzyć z tych chłopaków naprawdę dobrą drużynę! No i właśnie te lata minęły (śmiech). Obserwowałem ich, zespół, jak się wszyscy zmieniali w trakcie tych lat i teraz mogę spokojnie powiedzieć: jesteśmy gotowi. Coraz więcej niemieckich siatkarzy jest znanych w świecie, pokazują się w mocnych ligach, zdobywają doświadczenie i umiejętności. To się przekłada też na reprezentację.

O niemieckiej reprezentacji mówi się, że grają faktycznie coraz lepiej, ale nie wytrzymują psychicznie meczów o stawkę, jak na przykład ćwierćfinały ważnych imprez. Skoro mówisz o medalu, to masz poczucie, że już przegraliście wystarczająco dużo tych ćwierćfinałów, żeby wreszcie jakiś wygrać?

- Żeby wygrywać trzeba najpierw przegrać, tego się nie uniknie. Myślę, że wszystkie nasze porażki były dla nas ważną lekcją. Kiedyś one zaprocentują i wygramy taki kluczowy mecz.

Żeby mieć szansę na medal we wrześniu musicie wyjść jako jeden z trzech zespołów z grupy z prawdopodobnie Rosją, Brazylią i Bułgarią. Czyli pokonać któryś z nich. To możliwe?

- Na pewno możliwe i bardzo trudne zarazem. Ale jakby medale się zdobywało łatwo, to nie byłoby takiej satysfakcji, nie? I z Rosją, i z Bułgarią zdarzało nam się wygrywać, to nie jest nie do zrobienia. Poza tym spójrz - nie ma ćwierćfinałów w tej drabince, schemat rozgrywek jest idealny dla nas (śmiech). Presja będzie ogromna, ale nie ma jednego jedynego meczu, który decyduje o być albo nie być, ta presja się rozłoży na więcej spotkań. Na takie ciśnienie moi zawodnicy są już gotowi.

A jeżeli nie zdobędziecie medalu na mistrzostwach świata?

- W tej grupie mamy trzy ważne imprezy jeszcze przed nami: mistrzostwa świata, mistrzostwa Europy i igrzyska w Rio. W jednej z nich na pewno zdobędziemy medal, a może i w każdej. Jestem tego pewien i dlatego przedłużyłem kontrakt z niemiecką federacją. Zresztą nie tylko ja, wszyscy moi zawodnicy też mają taką pewność i wszyscy deklarują, że w tych trzech imprezach na pewno zagrają, nikt wcześniej nie odejdzie z drużyny narodowej. Chcemy razem pracować w tym składzie do igrzysk.

rozmawiała Ola Piskorska

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Czy reprezentacja Niemiec zdobędzie w tym roku medal?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×