Szopka noworoczna: Misterium Siatkówki Polskiej 2013, cz. 1

Portal Sportowe Fakty.pl prezentuje pierwszą część jedynej w swoim rodzaju szopki noworocznej! Oto ciekawe i zawiłe przygody najwyższych władz polskiej siatkówki... i kilku pastuszków.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

MISTERIUM SIATKÓWKI POLSKIEJ AD 2013

czyli

opowieść śmieszna a dramatyczna i chyba pouczająca ad maiorem volley gloriam spisywana o dochodzeniu do najwyższych wartości i najprostszych wniosków przez osoby związane mocnej, słabiej lub nijak z dyscypliną sportową dla ludzi na wysokiej stopie i długich kończynach, w międzyczasie dzieją się rzeczy i robi się robota,         a wszystko kończy się niespodziewanie i na ostatniej stronie; mądrym ku przestrodze, głupim ku napomnieniu, średnio inteligentnym ku lekturze urlopowej, smutnym ku uciesze, chorym ku zdrowiu, markotnym ku zapomnieniu o klęskach, wesołkowatym ku przypomnieniu o klęskach, ogółem ku słońcu, ludzkiej ciekawości i za małe pieniądze tworzona...

...nie czarujmy się, po prostu jasełka.


AKT I: ZAKŁOPOTANIE I WĘDROWANIE

(Rozpoczęlibyśmy przedstawienie od odsłonięcia kurtyny, ale po co, kiedy wszystko jest już widoczne jak w kamerze Polsatu; oto monumentalne Forum Grażynum położone w stolicy Volleylandu, całe w marmurach, złocie i alabastrach, zaś ściany jego wyściełane zostały kartami z Regulaminów Władz Związkowych, coby na coś się w końcu przydały. Po rozległym obszarze placu sporów, dyskusji, obrad i obiadów tłoczą się persony wszelkiej wielkości i maści, rozprawiając zawile o corocznym orędziu, jakie wygłosić ma kniaź Mirosław. Tak, wiemy, że w realiach wyżej okołorzymskich powinien być to cesarz, ale tu jest Polska i jako Słowianie mamy prawo użyć, co Dobrawa w genach dała! Wracając: rośli mężczyźni z wąsami, brzuchami i garniturami kręcą się nerwowo po Forum, a stojący niedaleko chórek żeński, co to żadnego meczu w Spodku nie przepuści, daje znak pieśnią, że oto nadchodzi czas kniazia:)

(na melodię "Adeste Fideles", średniowiecznego hymnu bożonarodzeniowego)

Przybądźcie, kibice
Radujcie się, działacze!
Bo rośnie w potęgę nasz Volleyland!
Mamy kamery,
chęci od cholery!
Sukcesu tylko trzeba
Sukcesu tylko trzeba
Sukcesu tylko trze-e-eba
Niech! To! Szlag!

Witamy dziś kniazia,
on wszystko pozałatwiał:
mistrzostwa, przystawki i dzikich kart w bród!
Ten to ma głowę!
Większą niźli Spodek!
I teraz tylko czekać
I teraz tylko czekać
I teraz tylko cze-e-ekać
Na jakiś cud!

Poważne wyzwanie
czeka nas niedługo
Ugościć pragniemy siatkarski świat!
Tylko, no właśnie...
Milionów szesnaście...
Więc, drogi nam ministrze,
Więc drogi nam ministrze,
Nie migaj się, ministrze,
Dawaj ha-a-ajs!

WTEM!

(Pojawia się Kniaź z miną na poły wesołą, na poły zatroskaną. Będzie przemawiał. Gawiedź milknie i zamienia się w słuch)

Kniaź: Ludu nikczemny! Oto doszliśmy po wielogodzinnym ura-bura do tak zwanego konsensualizmu! Po konsultacjach z najlepszymi matematykami od matematycznego wyliczania szans na triumfy oraz najznamienitszymi prawnikami, którzy przeprowadzili rzetelną wykładnię wszystkich wydarzeń roku 2013...

Głos z tłumu: Znowu te firmy zewnętrzne, no budżet w końcu padnie...

Kniaź: …ogłaszamy uroczyście, oficjalnie i bez żadnych ogródków, że MOŻE BYĆ TYLKO LEPIEJ!

(Dzika radość i szał ciał na Forum. W powietrzu latają marynarki i koszule, co wrażliwsi mogą przymknąć oczy)

Kniaź: Ale jest też gorsza wiadomość!

(Świętujący ponownie milkną, część z nich ze wstydem szuka swoich koszul i bielizny po całym Forum)

Kniaź: Oto już niedługo ma się wypełnić przepowiednia spisana w najdawniejszych księgach Starego Regulaminu, podług której zanim Wrona trzy razy zakracze i Stadion Narodowy ugości mecz siatkarski, do Volleylandu przyjdzie...

Gawiedź: Co? Co?

Kniaź: ...NOWE! Które zmiecie z szybkością i precyzją Maksima Michajłowa wszystko, co było i przyniesie nowy ład na wysokości i parkiecie! Mujeju, mujeju, a ja taki ładny gabinet mam... I posadę we Władzach Światowych...

Głos z tłumu: Mujeju, a ja kredyt hipoteczny wziąłem, jak ja go spłacę ze zwykłej pracy...

Kolejny biadolący: Mujeju, przecież ja tak lubię na meczyki przyjeżdżać, wszyscy mi się tam w pas kłaniają...

Inszy biadolnik: Mujeju, a przecie ja jestem wykwalifikowanym działaczem z orderami, gdzież ja inną robotę znajdę?

(Gawiedź zgodnie biadoli i wydaje okrzyki "mujeju, mujeju", tymczasem Kniaź udaje się chyłkiem i winklem do czeluści swoich rozlicznych siedzib, by tam doradzić się swoich pomocników)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×