Patryk Czarnowski: Był dylemat

Jastrzębski Węgiel pewnie pokonał Effectora Kielce 3:0. Patryk Czarnowski zauważa jednak spore możliwości podopiecznych Dariusza Daszkiewicza. - Jeszcze pokażą na co ich stać - mówi jastrzębianin.

Marek Knopik
Marek Knopik

- Bardzo się cieszę, że na inaugurację zagraliśmy dobry mecz. Tym bardziej, że zdecydowanie pokonaliśmy rywali przed własną publicznością. Wynik oraz nasza postawa dobrze rokują na przyszłość - zauważa Patryk Czarnowski, środkowy Jastrzębskiego Węgla.

Patryk Czarnowski wraca do dobrej dyspozycji i w meczu z Effectorem Kielce wystąpił w wyjściowym składzie Jastrzębskiego Węgla Patryk Czarnowski wraca do dobrej dyspozycji i w meczu z Effectorem Kielce wystąpił w wyjściowym składzie Jastrzębskiego Węgla

Podopieczny Lorenzo Bernardiego od dłuższego czasu borykał się z problemami zdrowotnymi, lecz w spotkaniu przeciwko Effectorowi Kielce wystąpił od pierwszego gwizdka. - Przed tym meczem pojawił się dylemat, czy zagram. Jestem bardzo zadowolony, że mogłem się jednak zaprezentować naszym kibicom, którym bardzo dziękuję za doping. Na trybunach było pomarańczowo, głośno i czuło się wsparcie fanów. Jednym słowem fantastycznie. Miło wrócić do Jastrzębia i zagrać w takiej atmosferze - mówi uśmiechnięty siatkarz górniczej ekipy.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla dziękują swoim fanom za doping Siatkarze Jastrzębskiego Węgla dziękują swoim fanom za doping

Nie wszystko układało się jednak po myśli jastrzębian, na co mogłaby wskazywać gładka wygrana. W drugiej i trzeciej partii gospodarze musieli odrabiać kilkupunktowe straty. - Musimy popracować nad dobrym rozpoczęciem seta. Tylko pierwsza partia była wyrównana na jej początku. Pozostałe dwie rozpoczęliśmy od strat punktowych - przyznaje jastrzębianin. Śląska ekipa borykała się z tym problemem również w poprzednich rozgrywkach o mistrzostwo Polski, kończąc ostatecznie na czwartym miejscu.

Drużyna Jastrzębskiego Węgla w sposób zdecydowany wygrała tylko inauguracyjną partię (25:15). W dwóch pozostały trwała walka do samego końca i nie był to jedynie wynik "gapiostwa" gospodarzy w początkowej fazie tych setów, lecz również bardzo dobrej postawy podopiecznych Dariusza Daszkiewicza.

- Pierwszy mecz to zawsze dodatkowe emocje. Nikt tak naprawdę nie wie, na co go stać. Drużyna z Kielc, mimo ogromnych przedsezonowych problemów ze znalezieniem sponsora, zaprezentowała się bardzo dobrze. Siatkarze Effectora nie popełniali zbyt dużej liczby błędów i pokażą jeszcze w tym sezonie na co ich stać. Z pewnością postawią kolejnym rywalem poprzeczkę bardzo wysoko - wyrokuje Patryk Czarnowski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×