Nie będzie hitowego transferu Trefla. Kłopoty na ostatniej prostej

Od pewnego czasu mówiło się o tym, że barwy Trefla Gdańsk może w przyszłym sezonie zasilić Georg Grozer. Transfer ten nie dojdzie jednak do skutku, o czym poinformował portal trojmiasto.pl.

Seweryn Czernek
Seweryn Czernek
Georg Grozer, siatkarz reprezentacji Niemiec, w czasie jednego z meczów turnieju kwalifikacyjnego do IO 2024 Materiały prasowe / Volleyball World / Georg Grozer, siatkarz reprezentacji Niemiec, w czasie jednego z meczów turnieju kwalifikacyjnego do IO 2024
Trefl Gdańsk obecnie zajmuje bardzo dobrą, 5. lokatę w tabeli PlusLigi. Klub z Trójmiasta ma więc szansę na zamknięcie sezonu z solidnym wynikiem. Władze już teraz myślą jednak o kolejnych rozgrywkach i kompletowaniu składu.

Z zespołem po sezonie pożegna się kilku kluczowych zawodników. Mowa między innymi o środkowych Karolu Urbanowiczu i Patryku Niemcu czy przyjmującym Mikołaju Sawickim. Najbardziej dotkliwa może jednak okazać się utrata atakującego Kewina Sasaka, który zdecydował się przejść do Bogdanki LUK Lublin.

Od dłuższego czasu w mediach pojawiały się informacje, że gdańszczanie znaleźli znakomite zastępstwo dla atakującego. Z klubem łączony był legendarny reprezentant Niemiec Georg Grozer. 39-latek wyrażał chęć powrotu do polskiej ligi i gry u boku rozgrywającego Lukasa Kampy.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Wszystko zmierzało w kierunku hitowego transferu, jednak na ostatniej prostej doszło do nieoczekiwanego zwrotu akcji. O szczegółach poinformował portal trojmiasto.pl.

"Rzeczywiście od finalizacji było o włos, wiele kwestii było dogadanych, niemiecki atakujący wyraził wstępną chęć powrotu do Polski i gry w jednej drużynie ze swoim reprezentacyjnym kolegą Lukasem Kampą, ale transfer ostatecznie nie dojdzie do skutku. Na ostatniej prostej zadecydowały względne rodzinne 39-latka, na które klub nie miał wpływu i wiele wskazuje, że pozostanie on w Turcji, w której występuje obecnie" - czytamy. Od tego sezonu Niemiec jest zawodnikiem Arkas Spor Izmir.

Tym samym Trefl musi szukać innego atakującego. Może to być jednak utrudnione zadanie ze względu na fakt, że na rynku próżno już szukać zawodników, którzy nie mają określonej przyszłości klubowej. Tym samym wszystko wskazuje na to, że pierwszym atakującym drużyny będzie Aliaksei Nasevich, który w tym sezonie pokazywał się już z dobrej strony.

Zobacz także:
Niepoważna suma. Wiemy, ile Projekt Warszawa zarobi w Pucharze Challenge
Kluby Polek zmierzyły się we Włoszech

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×