"Uspokajał nas". Łukasik zdradza, co dało olimpijski awans

- Uspokajał nas, ale wtedy, kiedy było trzeba to też pobudzał. Cały czas wymagał od nas najlepszych rozwiązań - opowiada Martyna Łukasik o Stefano Lavarinim po meczu Polska - Włochy (3:1). Przyjmująca może być filarem kadry na igrzyskach w Paryżu.

Arkadiusz Dudziak
Arkadiusz Dudziak
Martyna Łukasik (w środku) WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Martyna Łukasik (w środku)
Korespondencja z Łodzi - Arkadiusz Dudziak

W meczu decydującym o kwalifikacji olimpijskiej reprezentacji Polski siatkarek zaliczyła słaby początek. Przegrała seta do 15. I także w drugiej partii Włoszki dość szybko zbudowały sobie kilkupunktową przewagę. Ale Biało-Czerwone pokazały ogromny charakter.

Odrobiły straty i zaliczyły wspaniałą końcówkę. A później w kolejnych partiach w kluczowych momentach zachowały więcej zimnej krwi. Wygrały 3:1, dzięki czemu wywalczyły sobie przepustkę do Paryża.

- Pierwszy set nie był dobry w naszym wykonaniu, potrzebowałyśmy więcej czasu, by wejść w ten mecz. Cieszy jednak to, że po tym pierwszym secie obudziłyśmy się i wróciłyśmy do naszej gry. Wiedziałyśmy, że to będzie trudne spotkanie. Włoszki grały świetnie w obronie, odrzucały nas zagrywką od siatki. My starałyśmy się z tym walczyć i z biegiem czasu nasza gra wyglądała coraz lepiej - przyznaje przyjmująca kadry Polski Martyna Łukasik.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką. Szaleństwo na lotnisku, spotkanie z premierem. Zobacz kulisy powrotu siatkarzy

- W tym turnieju bardzo dobrze grałyśmy z nożem na gardle. W tym wypadku nie było inaczej. Wiedziałyśmy, że musimy postawić wszystko na jedną kartę i bez ryzyka może być trudno wygrać - dodaje.

Dużą rolę w końcowym zwycięstwie miał sztab reprezentacji. Trener Stefano Lavarini bił pewnością siebie i spokojem. Przekazywał też swoim podopiecznym mnóstwo podpowiedzi.

- Uspokajał nas, ale wtedy, kiedy było trzeba to też pobudzał. Cały czas wymagał od nas najlepszych rozwiązań, które możemy dać. Świetnie jest mieć tyle informacji zwrotnych, by wiedzieć, co w danym momencie zrobić. Czasem z boku widzi się więcej i takie wskazówki ułatwiają nam grę - przyznaje siatkarka.

To pierwszy awans Polek na IO od 2008 roku. I jednym z filarów kadry w Paryżu najpewniej będzie właśnie Łukasik.

- Turniej w Łodzi był najbardziej emocjonującym w moim życiu. Zupełnie inne odczucia. Awans na marzenia i udział w nich to marzenie każdego sportowca - kończy siatkarka.

Czytaj więcej:
Ale klasa! Trener Włoch komentuje grę Polek

Czy Polki w Paryżu zdobędą medal?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×