Deja vu w Zawierciu. Akademicy ponownie bezradni

W piątek Aluron CMC Warta Zawiercie po raz drugi zmierzyła się z Indykpol AZS-em Olsztyn. Ponownie gospodarze zwyciężyli bez straty seta i są o krok od awansu do półfinału. Kolejny mecz rozegrają jednak na wyjeździe.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie
Z uwagi na drugie miejsce po fazie zasadniczej PlusLigi Aluron CMC Warta Zawiercie w ćwierćfinale trafiła na Indykpol AZS Olsztyn. W pierwszym spotkaniu tych drużyn, które miało miejsce w czwartek, gospodarze pewnie zwyciężyli 3:0.

Początek meczu należał do gospodarzy, którzy po udanym challengu prowadzili 6:2. Goście ruszyli w pogoń i po asie serwisowym Grzegorza Pająka doprowadzili do remisu. Jego kolejna udana zagrywka sprawiła, że nieudanym przyjęciem popisał się Marcin Waliński. Przechodzącą piłkę wykorzystał Karol Butryn i z przodu byli Akademicy (11:10).

Waliński w końcu odegrał się na rywalach i zaserwował asa, po którym miejscowi odskoczyli na trzy "oczka" (20:17). Jednak co z tego, skoro duet Szymon Jakubiszak-Butryn doprowadził momentalnie do remisu (20:20). W końcówce znów minimalnie z przodu byli zawiercianie. Po tym, jak Moritz Karlitzek zepsuł serwis, mieli oni piłki setowe (24:22). Nieudane przyjęcie Kuby Hawryluka sprawiło, że przeciwnicy otrzymali piłkę za darmo. W kontrze kropkę nad "i" postawił Krzysztof Rejno.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!

Kolejnego seta ponownie udanie rozpoczęli zawiercianie (3:0). Jednak Akademicy nie mieli problemu, by odrobić stratę. Do remisu doprowadził Robbert Andringa, który posłał asa serwisowego (9:9). AZS kontynuował dobry fragment i za sprawą Karlitzka odskoczył na dwa "oczka" (11:9).

Rywale odrobili stratę, a później po serii punktowej prowadzili 20:17. Duży na to wpływ miał atakujący gospodarzy, Dawid Konarski. Mimo że goście złapali kontakt, to nie byli w stanie doprowadzić do remisu. Po tym, jak akcję skończył Waliński, Warta miała dwie piłki setowe (24:22). Udało im się wykorzystać drugą z nich, a konkretnie dokonał tego Konarski.

Mimo że goście przegrywali 0:2, to nie zwiesili głów. As serwisowy Taylora Averilla zagwarantował im udany początek seta (6:3). Jednak po tym, jak akcji nie skończył Jan Król, w kontrze nie pomylił się Uros Kovacević, doprowadzając tym samym do remisu (9:9).

Po wyrównanym fragmencie gry gospodarze odskoczyli na trzy "oczka" (21:18), zagwarantował to duet Kovacević-Konarski. Ponadto w samej końcówce atakujący zawiercian popisał się asem serwisowym, po którym jego drużyna miała piłki meczowe (24:20). Kropkę nad "i" przy drugiej okazji postawił Waliński.

Po domowych spotkaniach w ćwierćfinałowej rywalizacji Warta jest jedną nogą w półfinale. Zawiercianie potrzebują jeszcze jednego zwycięstwa, by zameldować się w kolejnej fazie. Kolejny mecz odbędzie się 15 kwietnia, tym razem w Olsztynie. W przypadku wygranej gospodarzy, do kolejnego starcia dojdzie również na ich terenie.

Faza play-off PlusLigi, ćwierćfinał:

Aluron CMC Warta Zawiercie - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:22, 25:23, 25:21)

Warta: Zniszczoł, Tavares, Kovacević, Rejno, Konarski, Waliński, Danani (libero) oraz Łaba;

AZS: Jakubiszak, Pająk, Karlitzek, Averill, Butryn, Andringa, Hawryluk (libero) oraz Lipiński, Król.

MVP: Dawid Konarski (Warta)

Wynik serii (do trzech zwycięstw): 2:0 dla Warty.

Przeczytaj także:
"Zdeklasowani". Włosi wprost o występie ZAKSY
Polacy podbili Europę. Ależ euforia ekspertów!

Czy Aluron CMC Warta Zawiercie dopełni formalności w trzecim meczu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×