Cuprum Lubin zdołał się uratować

Cuprum Lubin przegrywał z Cerrad Enea Czarnymi Radom 1:2, by ostatecznie zwyciężyć 3:2. Gospodarze uratowali się przed porażką z przedostatnią drużyną PlusLigi. Przyjezdni natomiast krok po kroku zbliżają się do utrzymania.

Jakub Fordon
Jakub Fordon
siatkarze Cuprum Lubin WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Cuprum Lubin
Udany start zanotowali przyjezdni, którzy mieli trzy "oczka" więcej, gdy asa serwisowego posłał Timo Tammemaa. Za sprawą duetu Damian Schulz-Bartosz Firszt przewaga radomian wzrosła, na co reagował szkoleniowiec rywali (15:9). To jednak nie zmieniło kompletnie nic, bowiem Cerrad Enea Czarni nie wypuścili zaliczki z rąk i zwyciężyli do 18 na otwarcie. Seta blokiem zakończył Bartłomiej Lemański, który zatrzymał Floriana Krage.

Od początku drugiej odsłony tego pojedynku oglądaliśmy wyrównany bój. Żaden z zespołów nie był w stanie zbudować większej przewagi niż dwa punkty przez długi czas. Dokonali tego lubinianie, kiedy to siatkę zamurowali Illia Kowalow i Paweł Pietraszko (18:14).

W końcówce dobrą zmianę dał Remigiusz Kapica, który najpierw posłał asa serwisowego, a następnie po jego zagrywce Schulz oddał piłkę na drugą stronę i wykorzystali to rywale (24:18). Kropkę nad "i" postawił Adam Lorenc, a Cuprum wyrównał stan pojedynku.

ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę

Niemoc gospodarzy w ataku na początku trzeciego seta sprawiła, że szybko odskoczyli Czarni (5:2). To jednak na niewiele się zdało, bo Pietraszko zadbał o doprowadzenie do remisu (8:8). Role odwróciły się, gdy punktować zaczął Alexander Berger (16:13). To jego trzypunktowa seria sprawiła, że Cuprum prowadził 19:14.

Czarni jednak gonili i w samej końcówce dopięli swego. Na wysokości zadania stanął Firszt, a do remisu asem serwisowym doprowadził Wiktor Nowak. Błąd Pietraszko mógł kosztować gospodarzy utratę seta, ale ten w kolejnej akcji się zrehabilitował. Gra na przewagi była krótka, bo szybko dwa punkty z rzędu zdobyli goście tej potyczki.

Tym razem lepszy start zanotowali miejscowi, po ataku Lorenca było 4:1. A gdy ten sam zawodnik popisał się blokiem na Schulzu, Cuprum prowadził 13:8. Rywale byli w stanie zmniejszyć stratę do dwóch "oczek", ale chwilę później wszystko wróciło już do normy. Skończona kontra przez Bergera spowodowała, że jego zespół miał pięć punktów więcej (19:14). Więcej zrywów radomian nie obejrzeliśmy, więc tym samym o końcowym rezultacie zadecydował tie-break.

Przez długi czas decydującej partii obie ekipy dzieliły zaledwie dwa punkty. To zmieniło się, gdy wystawa Nowaka nie była poprawna, przez co lubinianie prowadzili 10:7. Zaliczka ta okazała się być kluczem do sukcesu. W końcówce Cuprum do triumfu poprowadzili Lorenc i Berger.

Cuprum Lubin - Cerrad Enea Czarni Radom 3:2 (18:25, 25:19, 24:26, 25:19. 15:12)

Cuprum: Kubicki, Berger, Pietraszko, Lorenc, Ferens, Krage, Szymura (libero) oraz Czerny, Kowalow, Kapica, Sas (libero)

Czarni: Nowak, Łukasik, Lemański, Schulz, Rusin, Tammemaa, Masłowski (libero) oraz Firszt, Gąsior, Ostrowski, West.

MVP: Adam Lorenc (Cuprum)

Przeczytaj także:
Powrotu do PGE Skry Bełchatów nie będzie. Trefl Gdańsk zatrzymał zawodnika
Reprezentantka Polski zniesiona z boiska. Kto zastąpi kadrowiczkę?

Czy Cerrad Enea Czarni Radom utrzymają się w PlusLidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×