ME siatkarek: Jeden dobry set nie wystarczył - relacja ze spotkania Polska - Holandia

Po raz trzeci w tym roku reprezentacja Holandii okazała się zbyt mocna dla polskiej drużyny. Po dwóch porażkach w WGP, Polki uległy Oranje w meczu o pierwsze miejsce grupy A na mistrzostwach Europy, po raz kolejny nie wygrywając nawet seta.

Ag Sta
Ag Sta

Polska - Holandia 0:3 (18:25, 13:25, 23:25)

Polska
: Aleksandra Jagieło, Anna Barańska, Katarzyna Gajgał, Agnieszka Bednarek-Kasza, Milena Sadurek-Mikołajczyk, Joanna Kaczor, Mariola Zenik (libero) oraz Paulina Maj, Izabela Bełcik, Anna Woźniakowska-Witczak.

Holandia: Chaine Staelens, Kim Staelens, Caroline Wensink, Manon Flier, Ingrid Visser, Debby Stam, Janneke Van Tienen (libero) oraz Francien Huurman, Maret Grothues.

Początek pierwszego seta spotkania wyglądał obiecująco. Chociaż w grze Polek widać było sporą nerwowość, biało-czerwone utrzymywały kontakt z rywalem, grając punkt za punkt, przegrywały 6:8 na pierwszej przerwie technicznej. Wtedy jednak kolejne trzy ataki skończyły Visser, Staelens i Flier i rywalki odskoczyły nam na pięć oczek (6:11). Czas wzięty przez trenera Matlaka uporządkował grę Polek, które po udanym ataku Jagieło i dwóch skutecznych blokach (na Flier i Visser) zmniejszyły dystans do rywalek do dwóch oczek (9:11). Wtedy jednak wiatr w żagle ponownie chwyciły Holenderki, które do drugiej przerwy technicznej zwiększyły swoją przewagę do czterech oczek. Po przerwie nadal punktowały rywalki, które dzięki swojej dobrej grze i licznym błędom Polek punkt po punkcie budowały swoją przewagę, która w pewnym momencie wynosiła aż siedem oczek. Było jasne, że w tej partii Polki nie będą już w stanie nawiązać wyrównanej walki z rywalkami. Biało-czerwone przegrały 18:25, co biorąc pod uwagę przyjęcie na poziomie zaledwie 39 proc. i atak na poziomie 32 proc. nie może być zaskoczeniem.

Pierwsze dwa punkty drugiej odsłony spotkania padły łupem Holenderek, ale Polki szybko wyrównały stan meczu. Biało-czerwone wciąż jednak prezentowały słabą skuteczność w ataku, co poskutkowało zmianą na pozycji rozgrywającej w naszej drużynie, Milenę Sadurek-Mikołajczyk zastąpiła Izabela Bełcik. Przy słabym przyjęciu naszych siatkarek, zmiana wystawiającej nie mogła jednak zmienić obrazu ich gry. Holenderki bezlitośnie wykorzystywały nasze słabości, raz za razem skutecznym blokiem powstrzymując polskie siatkarki. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:5, kilka minut później zwiększyły swoją przewagę do sześciu oczek (6:12). Na drugiej przerwie technicznej Oranje przeważały już ośmioma punktami. O sensacji nie mogło być mowy. Holenderki pewnie dowiozły prowadzenie do końca seta, wygrywając drugą partię do 13.

Dziesięciominutowa przerwa uspokoiła nieco polskie siatkarki i pomogła im uporządkować swoją grę. Polki przegrały co prawda dwie pierwsze (długie) akcje trzeciego seta, ale udany blok Bednarek-Kaszy na Staelens i wreszcie skuteczna kontra w wykonaniu Jagieło pozwalały mieć nadzieję, że w tym spotkaniu nie wszystko jest jeszcze stracone. Niestety, biało-czerwone szybko powróciły do słabej gry, jaką prezentowały w dwóch pierwszych odsłonach niedzielnego spotkania. Na pierwszej przerwie technicznej przegrywały co prawda tylko 8:6, ale kilka minut później przewaga Holenderek wynosiła już pięć oczek (9:13). Duża w tym zasługa niesamowitej Manon Flier, która była skuteczna nie tylko w ataku, ale także na zagrywce. Kiedy Polki przegrywały już 10:17 wydawało się, że kolejny set zakończy się wysoką wygraną ich rywalek. Wtedy jednak na boisko powróciła Anna Barańska, a Polki, z Joanną Kaczor na zagrywce odrobiły pięć oczek do Holenderek. Wreszcie w polskiej drużynie dobrze zafunkcjonował serwis, który odrzucił rywalki od siatki, a biało-czerwone spisywały się świetnie na kontrze. Dobrą passę Polek przerwał wreszcie udany atak najbardziej doświadczonej w drużynie Oranje Huurman, która na chwilę pojawiła się na boisku. Uskrzydlone nasze reprezentantki nie zamierzały jednak na tym poprzestać. Punkt po punkcie zbliżały się do rywalek, niwelując różnicę do jednego oczka po asie Gajgał (18:19) i wreszcie doprowadzając do remisu po błędzie dotknięcia siatki przez C. Staelens. Holenderki szybko uporządkowały swoją grę, blokując Witczak, a atak Wensink z 1. piłki po udanym serwisie Visser ponownie pozwolił im uzyskać dwupunktowe prowadzenie. Po skończonym przez Barańską trudnym ataku był remis 23:23, a biało-czerwone stanęły przed dużą szansą na zwycięstwo w tej partii. Niestety, zepsuty przez Bednarek serwis i błąd Barańskiej w ataku pozbawiły Polek marzeń o zwycięstwie w tej partii, a może i w całym meczu.

Po raz trzeci w tym roku Holenderki okazały się więc lepsze od Polek, które w niczym nie przypominały drużyny, która w sobotę 3:0 rozgromiła Chorwację. Biało-czerwone nie zaprezentowały na tyle silnej zagrywki, by odrzucić rywalki od siatki. Słabo spisywały się w ataku, mając duże problemy ze skończeniem pierwszego tempa. Chociaż awans do drugiej fazy turnieju biało-czerwone zagwarantowały sobie już w sobotę, po porażce z Holandią ich szanse na awans do strefy medalowej znacznie się zmniejszyły.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×