Świąteczne odśnieżanie wydarzeń roku: Autostrada do mistrzostwa Rafała Buszka

Nicole Makarewicz
Nicole Makarewicz
Świeże powietrze

Dębiczanin zdecydował się przyjąć ofertę z Olsztyna. Zmiana Podkarpacia na malowniczą Warmię zdecydowanie pomogła byłemu piłkarzowi. Do nowego zawodnika z dużym zaufaniem podchodził Krzysztof Stelmach. Szkoleniowiec uczynił z perspektywicznego przyjmującego filar drużyny, a Buszek odpłacał się świetnymi występami.

Już na początku sezonu Akademicy zaskoczyli wszystkich niespodziewanie wygrywając z jastrzębianami i ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Z biegiem czasu oczy dziennikarzy i ekspertów kierowały się na AZS Olsztyn oraz Rafała Buszka. W fazie play-off olsztynianie ulegli kędzierzynianom, ale w walce o 5. miejsce udało im się pokonać Effectora Kielce i zdobyć kwalifikację do europejskich pucharów, co było ogromnym sukcesem. Fantastyczne występy wychowanka Błękitnych Ropczyce nie umknęły Stephanowi Antidze. Po zakończonym sezonie były gracz AZS-u Politechniki Warszawskiej został powołany do kadry. Ogłosił też, że wróci do Resovii.

Późny debiutant

Na stronie AZS-u Politechniki Warszawskiej wciąż widnieje profil Rafała Buszka. Można tam przeczytać jaki jest ulubiony film zawodnika, hobby i wiele innych rzeczy. Ale uwagę zwraca rubryka "największe marzenie". Każdy kto ją sprawdzi szybko się dowie, że jeszcze kilka lat temu największym marzeniem dębiczanina była gra w reprezentacji. Spełnił je w 2014 roku, kiedy zadebiutował w kadrze w wieku 27 lat. Wielu dziennikarzy zastanawiało się czy słuszne jest powoływanie do kadry siatkarzy "drugiego garnituru", takich jak Mateusz Mika, Wojciech Ferens czy właśnie Buszek. Wystarczyło jednak kilka meczów, by zobaczyć jak słuszne były wybory Antigi.
To dzięki występom w AZS-ie Olsztyn Buszek dostał powołanie do kadry To dzięki występom w AZS-ie Olsztyn Buszek dostał powołanie do kadry
Wjazd na autostradę

Kariera byłego zawodnika Farta Kielce przyspieszyła o 100 proc., kiedy znalazł się w składzie na Ligę Światową. Wprawdzie w pierwszym meczu w "Światówce" Polacy przegrali 0:3 z Canarinhos, ale już kolejnego dnia udało im się wziąć rewanż na Brazylijczykach. W spektakularnej wygranej spory udział miał właśnie siatkarz Resovii. Na swoim koncie zapisał 16 punktów przy 65 proc. skuteczności.

Z każdym kolejnym spotkaniem rola Buszka w zespole się umacniała. "Buszu" był pewnym punktem w przyjęciu, grał też efektywnie w ofensywie. Razem z Mateuszem Miką  tworzył duet, któremu niestraszne były najbardziej kąśliwe zagrywki. Przed mundialem do kadry wrócił jednak Michał Winiarski. To właśnie na rzecz siatkarza Skry Bełchatów Buszek stracił miejsce w pierwszej szóstce. Mimo tego wciąż był bardzo wartościowy dla reprezentacji.

Integralna część zespołu

Pierwszy występ w polskim turnieju dębiczanin zaliczył w spotkaniu z Wenezuelą. Najpierw wszedł na zmianę w drugim secie, a w trzeciej odsłonie pojawił się od pierwszego gwizdka. Miał też szansę pokazania się w konfrontacji z Kamerunem, Francją, Brazylią czy Rosją. Podczas polskich mistrzostw świata wychowanek Błękitnych Ropczyce pełnił rolę zmiennika. Pojawił się w 11 setach często wzmacniając przyjęcie i wprowadzając świeżość w ofensywie. Choć nie zawsze mogliśmy go oglądać na boisku, to bez problemu znajdował miejsce w meczowej dwunastce.

Po zdobyciu złotego medalu przyznał, że nie spodziewał się, iż zagości w kadrze na tak długo. Mistrzostwa były dla niego jak "amerykański sen", który ziścił się w katowickim Spodku. Z medalem z najbardziej wartościowego kruszcu wrócił do Rzeszowa. Nagle stał się człowiekiem rozpoznawalnym, który udziela setek wywiadów. Mimo popularności wciąż pozostał skromnym chłopakiem z Dębicy.

Jeszcze rok temu Rafał Buszek był zawodnikiem, który nie mieścił się w składzie Resovii i musiał szukać miejsca w słabszym klubie. Z Olsztyna wystartował na siatkarską autostradę, która zaprowadziła go nie tylko do kadry, ale i do mistrzostwa świata. - Pod względem sportowym ten rok był praktycznie idealny, wymarzony. Zdobyliśmy mistrzostwo świata, czego chcieć więcej? W przyszłym roku czegoś takiego nie będzie, bo czekają nas tylko mistrzostwa Europy. Na razie jednak skupiam się na lidze, tu będziemy walczyć, bo mamy tak naprawdę jeszcze dużo do zrobienia. Wszystkie cele przed nami - stwierdził wychowanek Błękitnych Ropczyce. Złoty medal zdobyty w Katowicach zagwarantował mu miejsce w drużynie wicemistrza Polski. Dziś "Buszu" jest jednym z czołowych zawodników PlusLigi, który z kolejki na kolejkę powiększa liczbę zdobytych statuetek MVP.

Rezygnacja z gry w reprezentacji Michała Winiarskiego sprawia, że przed byłym siatkarzem AZS-u Politechniki Warszawskiej pojawia się kolejna szansa. Czy przyjmujący będzie w stanie wykorzystać ją tak dobrze, jak wykorzystał powołanie od Stephane'a Antigi? Dowiemy się już niebawem.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×