MŚ 2014: Bernardo Rezende i mistrzostwa świata w... Helsinkach
Szkoleniowiec Brazylijczyków był pod wrażeniem postępów poczynionych przez swojego piątkowego rywala i jego wiernych kibiców, którzy stworzyli wyjątkową atmosferę zmagań w grupie B.
- Trzeba wspomnieć o wsparciu ze strony Finów, którzy wspierają tutaj licznie swoich siatkarzy i tworzą wspaniałą atmosferę nie tylko na hali, ale także w mieście - szybko dodał Brazylijczyk - Widzimy ich tam często: spacerują, uśmiechają się, często poznają nas i bardzo serdecznie witają. Przyjaciel, widząc, jak to wygląda, wysłał mi sms-a z pytanie, czy my przypadkiem nie rozgrywamy meczów na hali w Helsinkach (śmiech). W Katowicach zawsze panuje wspaniała atmosfera, jeśli nie jest biało-czerwono, jest biało-niebiesko. Zarówno siatkarzom, jak i kibicom z tego kraju należą się gratulacje - Rezende nie ukrywał swojego podziwu.
Podczas spotkania z mediami jeden z fińskich dziennikarzy przyznał otwarcie wobec trenera Kanarkowych, że cieszy go, jak często jego rodzima kadra uprzykrzała życie tak znakomitej ekipie, jaką jest Brazylia. - Bardziej przygnębiony byłem w Tampere, ale cóż... (uśmiech) - odpowiedział 55-letni szkoleniowiec, przywołują porażkę 2:3 z Finami w Tampere w ramach Ligi Światowej z 2009 roku.- Zespół z Finlandii wielokrotnie sprawiał mi problemy w ostatnich latach, ale to spotkanie jednak różniło się od wcześniejszych meczów z wami. Ci, którzy przychodzą oglądać piękną siatkówkę, na pewno się dzisiaj nie zawiedli. Poza tym od początku turnieju powtarzam o utrzymaniu poziomu turniejowego, o równowadze: jeśli Finlandia grająca na takim poziomie zmierzyła by się z innym zespołem, jestem pewien, że odniosłaby zwycięstwo. Gdyby nie nasza najlepsza gra, nie pokonalibyśmy Finów. Właśnie takie występy robią różnicę, nie ten nerwowy, jak w meczu z Kubą, tylko dzisiejszy. To właśnie jest specyfika męskiej siatkówki w dzisiejszych czasach: drużyna Iranu pokonująca teoretycznie silniejsze zespoły, podobnie drużyna Francji. Najlepsi w naszym gronie zachowują pewną równowagę poziomu swojej gry na takich mistrzostwach. Oczywiście, możemy mówić o Rosji, innych faworytach, ale prawda jest jedna: przy tylu silnych zespołach wystarczy, że jednego dnia zagrasz tylko trochę poniżej swojego poziomu, przegrywasz. Odpadasz z gry. W takim kierunku obecnie zmierzamy - dokładnie wyjaśnił słynny teoretyk gry.