Sam Deroo: Mundial w Polsce to nowy etap belgijskiej siatkówki
Po blisko czterdziestoletniej przerwie Belgowie wrócili na mistrzostwa świata i po dwóch kolejkach mają na swoim koncie cztery punkty w grupie D.
- Po meczu z Portoryko czujemy się bardzo odprężeni, gdyż zdawaliśmy sobie sprawę z powagi tego spotkania. Te trzy punkty przeciwko nim były nam bardzo potrzebne, aby myśleć o zakwalifikowaniu się do kolejnej rundy, nie lekceważyliśmy ich. Wiedzieliśmy, że jeśli ich przyciśniemy to wygramy - powiedział po meczu z Portoryko Sam Deroo.
Gracze z Ameryki Południowej są outsiderami grupy D, jednak Belgowie za wszelką cenę nie chcieli dopuścić rywali do głosu. - Z Francją grali nieźle w końcówkach setów, stąd też od początku chcieliśmy im narzucić nasz styl gry. Każda chwila nieuwagi mogła się wiązać z rozprężeniem i stratą punktów - przyznał były gracz włoskiej Modeny.Nowy nabytek klubu z Werony nie spodziewał się, że jego zespół po meczach z Amerykanami i Portorykańczykami będzie miał tak dobrą sytuację w tabeli. - Przed turniejem, gdyby ktoś po pierwszych dwóch meczach powiedział mi, że będziemy mieli 4 punkty, to bym się mocno zdziwił. Teraz wiem, że mogliśmy ich mieć nawet 5, gdyby nie przegrany tie-break z USA - zakończył Deroo.
MŚ, gr.D: Czerwone Smoki poparzyły rywala - relacja z meczu Belgia - Portoryko