Kluby z Rumunii to nie wyjątki. Na czarnej liście piłki ręcznej są już HSV, Atletico, Kopenhaga i inni wielcy

Maciej Wojs
Maciej Wojs
fot. Paula Duda

Ściana wschodnia - Czechowskije Miedwiedi i Dinamo Mińsk 

W marcu 2013 roku Michaił Czipurin, reprezentant Rosji i obrotowy Czechowskich Miedwiedi, po jednym ze spotkań ligi rosyjskiej powiedział moskiewskim dziennikarzom: - Mogę oficjalnie ogłosić, że od trzech miesięcy nie otrzymaliśmy żadnych pieniędzy. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce około 10 lat temu.

O problemach giganta rosyjskiego szczypiorniaka przebąkiwano już wtedy od dłuższego czasu, ale klub skrzętnie tuszował wszelkie problemy. Aż do wypowiedzi Czipurina. Pół roku później Niedźwiedzie wycofały się z rozgrywek Ligi Mistrzów, a gwiazdy drużyny - Timur Dibirow, Sergiej Gorbok, Daniił Sziszkariew i Czipurin wyjechali do innych krajów.

Mimo finansowych problemów Niedźwiedzie utrzymały prymat w kraju. Drużyna nadal bez problemów wygrywa krajowe mistrzostwa, ale o powtórzeniu sukcesów w Europie, takich jakim był choćby awans do turnieju Final Four Ligi Mistrzów w 2010 roku, może tylko pomarzyć.

Rok po zawirowaniach w podmoskiewskim Czechowie, w stolicy Białorusi, Mińsku, zbankrutował zbudowany naprędce kolos na glinianych nogach - Dinamo. Klub wzbogacił się kadrowo na problemach wspomnianego już Cimosa, w 2013 roku ściągając na Białoruś trenera Borisa Denicia oraz zawodników - Deana Bombaca i Urosa Bundalo. Drużyna awansowała do Ligi Mistrzów, na jej mecze przychodziło ponad 10, a czasami nawet i 15 tysięcy kibiców.

Dyrektor zespołu, Michaił Majewski, plany miał wielkie. Aż do lutego 2014 roku. - Czekamy na odpowiedź sponsora, firmy Belneftekhim. Jeśli dadzą pieniądze, przetrwamy. Jeśli nie, będzie to nasz koniec - przekazał. Białoruski koncern ropy i gazu zakręcił kurek z gotówką i Dinamo w marcu tego samego roku przestało istnieć. Obrońcy mistrzowskiego tytułu nawet nie dokończyli rozgrywek.

Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (6)
  • Milena_Hoffenheim Zgłoś komentarz
    Nigdy zbytnio nie interesowałam sie piłką ręczno ale widze że i w tym sporcie rządzą pieniadze :) w siatkówce, koszykówce też upadają kluby ;)
    • Josip Valcic Zgłoś komentarz
      Iskra Kielce tez upadła:) Nie ma takiego klubu od 2002 roku :)
      • Onion Zgłoś komentarz
        A czemu redaktor nie napisał nic o Polsce? Przecież w Polsce większość klubów działa na zasadzie powiększania długów i robieniu zawodników w przysłowiowego "wała": Śląsk Wrocław,
        Czytaj całość
        Gwardia Opole, Stal Mielec, Pogoń Szczecin już nie mówiąc o klubach, które kiedyś zbankrutowały jak Miedź Legnica, Nielba Wągrowiec, Jurand Ciechanów, Warmia Olsztyn, Warszawianka Warszawa lista jest tak długa, że szkoda nawet wymieniać. Piszecie o klubach zza granicy, a przecież u nas w Polsce nie lepiej a nawet gorzej. Zawodnicy się sądzą po kilka lat z klubami i walczą o swoje pieniądze, kluby mając długi przystępują do rozgrywek co roku i tak naprawdę jedynego długu jakiego nie mają to w stosunku do ZPRP bo jak im się nie zapłaci to wywalą z rozgrywek! Ale już firmom transportowym, zawodnikom, trenerom czy innym działającym w klubie można nie płacić i Związek ma to w dupie i to głęboko! Cała prawda o polskiej lidze. Każdy myśli że jak teraz będzie zawodowa liga to będzie super, jaki klub przestanie płacić to go wywalą z ligi. Śmiać mi się chce, nic się nie zmieni po tej "cudownej" reformie gdzie tak tak naprawdę nikt nic nie wie dalej co się wydarzy. Stan rzeczy będzie taki sam jak teraz, jedyna zmiana to taka że kluby będą miały S.A. w nazwie!
        • Złoty Bogdan Zgłoś komentarz
          Do tego grona należy doliczyć jeszcze Vive Kielce, które według pewnych doniesień z północnego Mazowsza jest już bankrutem od co najmniej 2 lat :)