PGNiG Superliga. Górnik Zabrze ma czego żałować. Medal był na wyciągnięcie ręki
Losy brązowego medalu PGNiG Superligi ważyły się do samego końca. Ostatecznie decydujące spotkanie 28:22 wygrały Azoty Puławy. Zawodnicy Górnika Zabrze musieli obejść się smakiem.
- Mieliśmy niedobory rzutowe z tyłu i to nas zabolało najbardziej. Puławianie mieli dużą jakość na rozegraniach. Przez dużą część meczu stwarzaliśmy sobie dogodne pozycje, ale też nie za każdym razem potrafiliśmy je zamienić na bramki. Popełniliśmy za dużo błędów w obronie i to zaważyło o tym, że puławianie cieszą się z medalu, a nie my - ocenił Marcin Lijewski, trener Górnika Zabrze.
Zabrzanie w tym roku pisali bardzo fajną historię, bez happy-endu. - Mieliśmy świetne wyniki, dokonywaliśmy tu wielu niemożliwych rzeczy jak wygrana z Łomżą Vive Kielce czy Orlenem Wisłą Płock. W sporcie czasami się przegrywa i ten przegrany mecz wypadł teraz - żałował Aleksandr Buszkow.
Czytaj także:
Koniec niewiadomych w PGNiG Superlidze
Znamy spadkowicza