Liga Mistrzów: Sporting w końcu pokonany. Besiktas z kompletem punktów

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty /  / Piłka ręczna
WP SportoweFakty / / Piłka ręczna
zdjęcie autora artykułu

Sporting Lizbona przegrał 32:35 z Bjerringbro Silkeborg w 3. kolejce Ligi Mistrzów. W drugim spotkaniu grupy C, Besiktas zgarnął komplet punktów przeciwko Czechowskim Niedźwiedziom (24:22).

Drużyna Czechowskich Niedźwiedzi znowu przegrała mecz "na styku", tym razem straciła punkty u siebie z Besiktasem Mogaz Stambuł (22:24). Z trzema porażkami na koncie rosyjski klub zamyka tabelę grupy C. Pierwsza połowa była wyrównana, z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Gra Besiktasu nie wyglądała najlepiej, ale turecki zespół mógł liczyć na indywidualności w swoich szeregach. Znajomość swojego fachu udowadniał Ramazan Döne, rozgrywający co rusz doprowadzał do remisu.

Jednak na przerwę zwycięsko schodzili zawodnicy z Czechowa, po tym jak efektowną wrzutkę sfinalizował Kirył Kotow (13:12). W drugiej części spotkania rosyjski zespół nadal dochodził do korzystnych sytuacji pod bramką rywali, ale przy okazji zatracił skuteczność. Po drugiej stronie parkietu rozgrywający dobrze współpracowali z Tolgą Oezbaharem i mistrzowie Turcji zdołali odskoczyć na cztery trafienia przewagi na kwadrans przed końcem starcia (20:16).

Szczypiorniści Besiktasu nie mieli łatwo w końcowym fragmencie spotkania, bowiem w tym samym czasie dwuminutowe wykluczenia otrzymali Tomislav Nuic i Josip Buljubasić. Wydawało się, że po wyrównanej grze wypuszczą z rąk punkt na rzecz gospodarzy, jednak zwycięstwo przypieczętował niezawodny Döne (24:22).

Piłkarze ręczni Sportingu Lizbona źle rozpoczęli zawody, mianowicie od niecelnego rzucania. Po dwunastu minutach przegrywali 4:9 i dopiero bramka Ivana Nikcević dała sygnał do odrabiania strat. Na krótki moment strata stopniała do trzech bramek, ale gospodarze nie mogli powstrzymać rzucającego z drugiej linii Nikolaja Markussena i do przerwy przegrywali pięcioma golami (14:19).

W drugiej części gry Sporting starał się odrabiać straty, jednak to rywale zwiększyli przewagę do siedmiu trafień (28:21). Dopiero w końcówce pewni swego Duńczycy rozluźnili szyki obronne i kilka goli padło łupem byłego zawodnika Orlenu Wisły PłockValentina Ghionei (5/5). W tej odsłonie meczu lepiej spisywali się inni ex-Nafciarze: Tiago Rocha również rzucił pięć bramek (5/6), trafienie mniej zanotował Nikcević (4/6).

3. kolejka, grupa C:

Czechowskie Niedźwiedzie - Besiktas Mogaz Stambuł 22:24 (13:12) Najwięcej bramek: dla Czechowskich - Alexander Kotov - 6, Roman Ostashchenko - 4, Dmitrii Santalov - 3; dla Besiktasu - Ramazan Döne - 9, Tomislav Nuic - 5, Tolga Oezbahar - 4.

Sporting CP Lizbona - Bjerringbro-Silkeborg 32:35 (14:19) Najwięcej bramek: dla Sportingu - Frankis Carol Marzo, Tiago Rocha i Valentin Ghionea - po 5, Carlos Ruesga i Ivan Nikcević - po 4; dla Bjerringbro - Nikołaj Markussen - 10, Nikołaj Nielsen - 6, Johan a Plogv Hansen - 5.

Źródło artykułu:
Czy Besiktas Mogaz Stambuł wyjdzie z grupy C?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)