Stal - KPR. Legionowianie odwrócili przegrany mecz

Stal Mielec nie pożegnała swoich kibiców zwycięstwem. W 5. kolejce grupy Suzuki PGNiG Superligi przegrała 25:30 z KPR-em Legionowo. Kluczową rolę odegrał król strzelców rozgrywek Witalij Titow.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
drużyna KPR Legionowo WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA / Na zdjęciu: drużyna KPR Legionowo

Oba zespoły do ostatniego meczu w grupie Suzuki PGNiG Superligi Mężczyzn podchodziły bez żadnej presji. Ich sytuacja była jasna. Humory mogły dopisywać mielczanom, którzy odnieśli pierwsze zwycięstwo. Dość niespodziewane pokonali w Lubinie Zagłębie, które miało jeszcze szansę na awans do finału o Puchar Superligi.

Od początku spotkanie było bardzo wyrównane. Dość powiedzieć, że w pierwszym kwadransie tylko raz gospodarze zyskali większą przewagę, a dokładniej dwóch bramek (6:4). Dodajmy, że obie drużyny sporo piłek kierowały do swoich obrotowych. Bardzo dobrze spisywał się chociażby Tomasz Kasprzak. Miał on spory wkład w tym, że po kwadransie zawodów minimalnie lepsi byli przyjezdni (6:7).

Kiedy wydawało się, że to właśnie ekipa z Mazowsza zacznie narzucać swój styl gry i budować pewien dystans, przytrafiła się jej słabsza seria w ostatnich minutach przed przerwą. W roli głównej wystąpił wówczas Dariusz Kubisztal. Dobrą partię rozgrywał również Witalij Titow. Imponował już nie tylko z rzutów karnych, których jest specjalistą, ale również bombami z dystansu. To właśnie on ustalił wynik na 15:13 z precyzyjnie wykonanego wolnego, choć wydawało się, że nie miał prawa trafić.

Druga część meczu przyniosła odmienny obrót spraw. Jeszcze w 47. minucie tablica świetlna wskazała stan 23:20. Jednak od tamtej pory miejscowi zaczęli razić skutecznością. Nie wychodziły im kontry w sytuacji sam na sam, a nawet rzuty karne. W kluczowym momencie pomylił się np. Siergiej Diemientjew.

Na nic zdały się także uwagi dwójki mieleckich szkoleniowców. Rywale zaś skrzętnie z niemocy gospodarzy korzystali. Nie mylił się Białorusin, którego postawa na prawym rozegraniu okazała się być kluczowa. Podobnie zresztą jak Mikołaja Krekory między słupkami. Czeczeńcy nie zdołali podnieść się z kolan i przegrali różnicą pięciu trafień.

SPR Stal Mielec - KPR RC Legionowo 25:30 (15:13)

SPR Stal: Lipka, Wiśniewski - Wilk, Krępa 3, Janyst 4, Rusin, Kłoda 4, Kubisztal 4, Dementiew 6, Basiak, Krygowski 2, Chodara, Krupa 2
Karne: 2/6
Kary: 2 min. (Krupa - 2 min.)

KPR RC: Stojković, Krekora - Ignasiak 2, Prątnicki 2, Mochocki 5, Kasprzak 8, Titow 11, Brinovec, Gawęcki, Miecznikowski, Gumiński 2
Karne: 2/2
Kary: 6 min. (Prątnicki, Kasprzak, Brinovec - po 2 min.)

Sędziowie: Chrzan, Janas
Widzów: 250

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: To był dla mnie szok. Długo nie będę mieć takiego przeżycia
Czy porażka Stali Mielec na koniec sezonu przed własną publicznością jest niespodzianką?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×