Azoty Puławy nie składają broni. "Jeszcze tutaj wrócimy"
Azoty Puławy od dwóch porażek rozpoczęły walkę o awans do finału mistrzostw Polski. Zespół z Lubelszczyzny nadziei na awans wcale jednak nie traci.
Postęp w grze Azotów dostrzega także drugi trener, Marcin Kurowski. - Wisła musiała się już trochę bardziej napocić. Kluczowym momentem meczu był początek spotkania gdy prowadziliśmy 8:4, a za chwilę Wisła wyskoczyła na prowadzenie 10:8. W tym momencie uszło z nas powietrze. Wisła zaczęła grać spokojnie - relacjonuje asystent Skutnika.
- W drugiej połowie próbowaliśmy odrabiać straty, ale dały znać o sobie problemy kadrowe. Musieliśmy cały czas eksperymentować z ustawieniem drugiej linii - wyjaśnia Kurowski. - Myślę, że postaramy się o dwa zwycięstwa w Puławach i na decydujący mecz będziemy chcieli przyjechać do Płocka.
Źródło: sprwislaplock.pl
Corrales i Ghionea katami Azotów - relacja z meczu Orlen Wisła Płock - KS Azoty Puławy