Trudna sytuacja MKS-u AZS UMCS. Monika Nóżka: Walczymy do końca, bo chcemy grać w I lidze
MKS AZS UMCS Lublin przegrał we własnej hali z jednym z faworytów do awansu - AZS-em Łączpol AWFiS Gdańsk. Ta porażka stawia lublinianki w trudnej sytuacji w kontekście utrzymania w lidze.
Michał Gałęzewski
Ten sezon nie jest szczególnie udany dla zespołu MKS AZS UMCS Lublin. Zawodniczki z południowo-wschodniej Polski mają w tym sezonie spore problemy. Zajmują dopiero jedenaste miejsce w I lidze po tym, jak wygrały pięć spotkań, zremisowały jedno i przegrały trzynaście. Podopieczne Izabeli Puchacz na trzy kolejki przed końcem sezonu mają punkt straty do bezpiecznego miejsca, ale ostatnia w tabeli Sparta Oborniki również traci punkt.
Monika Nóżka wierzy w utrzymanie w I lidze
Lubliniankom do końca sezonu zostały trzy kolejki. - Będziemy walczyć. Nie chcemy spaść i robimy na treningach co w naszej mocy, by pracować nad brakującymi elementami. Na treningach wygląda to dobrze, ale podczas meczów ciągle czegoś nam brakuje. Mam nadzieję, że w końcu wszystko zacznie odpowiednio funkcjonować. Motywuje nas to, że chcemy dalej grać w I lidze - zapowiedziała bramkarka.
MKS AZS UMCS Lublin jest w trudnej sytuacji, ale na pewno nie beznadziejnej. - Walczymy jak równy z równym z każdym rywalem, gdyż ta liga jest bardzo wyrównana. Kto ma równiejszy skład i mniej kontuzji, czy chorób, będzie wygrywał mecze. My ciągle gramy w innym składzie. Na początku sezonu wypadły nam Kasia Jarosz i Sylwia Grodzicka. Po kontuzji dochodzi do siebie Weronika Zarzycka. Pokazujemy serce i charakter do gry. Będziemy walczyć do końca - zakończyła Nóżka.