Hit dla Vive, Zagłębie w odwrocie - podsumowanie 19. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn
Vive Tauron Kielce po raz kolejny pokonało Orlen Wisłę Płock. W innych meczach 19. kolejki PGNiG Superligi także obeszło się bez niespodzianek.
Hit znów dla mistrzów
Kolejna odsłona "świętej wojny" dostarczyła kibicom dużej dawki emocji. Nafciarze, po jesiennej klęsce, tym razem pokazali zupełnie inną twarz. Podopieczni Manolo Cadenasa przez cały mecz walczyli z Vive Tauronem jak równy z równym, a o wyniku przesądziły ostatnie minuty, w których więcej koncentracji i skuteczności zachowali gospodarze.
Mistrzowie Polski po końcowym gwizdku na temat Nafciarzy wypowiadali się z uznaniem. - To nie była ta sama Wisła, co jesienią. Płocczanie mają w swoim składzie naprawdę klasowych zawodników. Ich zespół potrzebował po prostu trochę czasu po rewolucji kadrowej, którą przeszedł latem - mówił rozgrywający kieleckiej drużyny, Tomasz Rosiński.Arcyważne zwycięstwo w starciu beniaminków odniosło Wybrzeże Gdańsk. Szczypiorniści z Pomorza pokonali na wyjeździe Śląsk Wrocław i wciąż mają cień nadziei na udział w fazie play-off. Spełnienie marzeń będzie jednak wymagało wyczynów wielkich, zespół Daniela Waszkiewicza oraz Damiana Wleklaka czekają bowiem jeszcze mecze z Vive Tauronem Kielce, KS Azotami Puławy i Chrobrym Głogów.
Bardzo ważne zwycięstwo zanotowała w Lubinie PGE Stal Mielec. Czeczeńcy praktycznie zapewnili sobie piąte miejsce w tabeli, wbijając jednocześnie nóż w plecy Miedziowych. Podopiecznym Jerzego Szafrańca w fazie zasadniczej pozostały konfrontacje z tercetem medalistów ostatnich mistrzostw Polski. Jeżeli obejdzie się bez niespodzianek, Zagłębie po raz czwarty z rzędu zagra w play-out.
Szczypiorniści Zagłębia Lubin są w bardzo trudnej sytuacji
Skład kolejki. Pogoń Szczecin. Podopieczni Rafała Białego po wysokiej porażce w Puławach zrehabilitowali się przed własną publicznością, pewnie pokonując MMTS Kwidzyn. Sukces szczecinian zasługuje na szczególną uwagę, Pogoń po wygraną sięgnęła bowiem w mocno osłabionym składzie. W sobotę na parkiecie po stronie gospodarzy pojawiło się tylko dziewięciu zawodników.
Maxi-102
Zgłoś komentarz
