Katarzyna Sabała: Byłyśmy podwójnie zmotywowane
W pierwszej połowie meczu w Szczecinie padło aż 34 bramki. Gol wpadał więc częściej niż raz na minutę. Wygrała zaś Pogoń, bo... - W drugiej połowie wszystko nam wychodziło - oceniła Katarzyna Sabała.
Krzysztof Kempski
W pierwszych dziesięciu minutach meczu SPR Pogoni Baltica Szczecin z KPR-em Jelenia Góra zdecydowanie lepiej wyglądały te drugie. Prowadziły 6:4, ale potem trochę się "zacięły". Wydawało się, że gospodynie zyskają przewagę. Tak się jednak nie stało. Po pierwszej części zawodów na tablicy wyników widniał remis po 17. - Ostatni nasz mecz w Jeleniej Górze sprawił, że byłyśmy podwójnie zmotywowane. W tamtym spotkaniu zremisowałyśmy, były dodatkowe emocje. Jak uspokoiłyśmy grę w drugiej połowie, było lepiej. Na początku przydarzyły się nam niepotrzebne błędy: straty, niewykorzystane sytuacje. To się zemściło. Dobrze, że w drugiej wszystko nam wychodziło i "poszło" - wyjaśniła Katarzyna Sabała.
Skrzydłowa przeciwko KPR-owi dołożyła do swojego dorobku trzy bramki
Dobry wynik sprawił, że trener Struzik desygnował do gry wszystkie młodsze szczypiornistki. - Muszą zdobywać doświadczenie. Jeśli mamy taki wynik, to czemu nie. Każda chce mieć szansę, grać i wykorzystać swoje pięć minut. Sądzę, że każda z nas może być zadowolona - podsumowała skrzydłowa szczecinianek.SPR Pogoń Baltica Szczecin - KPR Jelenia Góra 36:30