MŚ 2015: Szczęśliwa droga przez mękę - relacja z meczu Argentyna - Polska
Szczypiorniści reprezentacji Polski odnieśli pierwsze zwycięstwo podczas Mistrzostw Świata 2015 w Katarze. Biało-czerwoni pokonali w niedzielę w Duhail reprezentację Argentyny 24:23 (11:12).
Mistrzowie Panameryki doprowadzili co prawda w ciągu zaledwie minuty do remisu 3:3, biało-czerwoni jednak ponownie dzięki aktywniejszej postawie w defensywie oraz konsekwentnej grze w ataku zdołali wypracować sobie przewagę. Skutecznością na prawym skrzydle błysnął Michał Daszek, trafienie z koła dołożył też Bartosz Jurecki i w 11. minucie było 7:4 dla Polaków. Wszystko wówczas zmierzało w dobrym kierunku i polscy kibice zgromadzeni w Duhail mogli być optymistami.
Problemy przyszły jednak w kolejnych minutach. Trener Biegler zdecydował się na kilka zmian, zdejmując poobijanego Krzysztofa Lijewskiego, do gry desygnując zaś Andrzeja Rojewskiego i Karola Bieleckiego. Te ruchy nie okazały się dobre - Argentyńczycy natychmiast stanęli wyżej w obronie i Polacy zaczęli się niesłychanie męczyć w ataku pozycyjnym. Mariusz Jurkiewicz w 19. minucie miał na swym koncie już pięć błędów, a Michał Jurecki zaczął wdawać się w indywidualne spięcia z Diego Simonetem. To odbiło się na naszej grze i po kilku minutach ponownie był już remis, a w 22. minucie Federico Fernandez wyprowadził rywali na prowadzenie 11:10.
Przed przerwą biało-czerwoni nie zdołali odmienić swojej gry i w efekcie do szatni zeszli przegrywając 11:12. Nic dobrego nie można było też powiedzieć po kilku pierwszych minutach drugiej połowy spotkania. Argentyńczycy korzystali na naszej dość mozolnej grze w obronie i w pewnym momencie odskoczyli nawet na dwie bramki przewagi.Sygnał do natarcia dał polskiemu zespołowi Przemysław Krajewski. Lewoskrzydłowy naszej kadry w przeciągu kilkunastu sekund wykorzystał dwie sytuacje, doprowadzając tym samym do remisu 16:16, a chwilę później w bardzo ważnej sytuacji utrzymał piłkę w boisku. Wkrótce trafił Krzysztof Lijewski, trafienie dołożył też Kamil Syprzak i w 46. minucie prowadziliśmy 19:17.
I gdy ponownie wydawało się, że polscy szczypiorniści przejęli inicjatywę i w niedługim czasie powiększą swoją przewagę, naszym zawodnikom przytrafił się przestój, który skrzętnie wykorzystali rywale. W drugiej linii rywali znakomicie spisywał się Diego Simonet, dobrze dysponowany był też jego brat Sebastian, z upilnowaniem którego biało-czerwoni mieli poważne problemy. Dziesięć minut przed końcem rywalizacji był remis 20:20.
W przeciwieństwie do piątkowego spotkania z Niemcami, biało-czerwoni tym razem zachowali więcej zimnej krwi i rozstrzygnęli ostatnie minuty rywalizacji na swoją korzyść. Świetnie zagraliśmy w tym fragmencie w defensywie, w ataku też znaleźliśmy sposób na wysoką strefę rywala. Dwie niezwykle ważne interwencje oraz przechwyt zanotował ponadto Sławomir Szmal.W 54. minucie po bramce Bartosza Jureckiego wygrywaliśmy 22:20. Chwilę później trzecie dwuminutowe wykluczenie otrzymał Diego Simonet i na trzy minuty przed końcową syreną wygrywaliśmy 23:21. Nie oznaczało to jednak końca emocji - w ciągu 15 sekund na ławkę w związku z karami odesłani zostali Kamil Syprzak i Robert Orzechowski, a rywale otrzymali rzut karny. Ten na szczęście obronił Sławomir Szmal, a Michał Jurecki chwilę później zapewnił nam wygraną.
Dzięki zwycięstwu Polacy wrócili do walki o wysoką lokatę w grupie. Kolejnym rywalem biało-czerwonych będą Rosjanie, z którymi zagramy we wtorek o godz. 17:00.
Z Ad-Dauhy dla SportoweFakty.pl,
Maciej Wojs
Argentyna - Polska 23:24 (12:11)
Argentyna: Schulz, Garcia - F. Fernandez 4, Pizarro 5, S. Simonet 5, P. Portela, D. Simonet 5, Cangiani, P. Simonet, Querin 2, Vieyra 1, J. P. Fernandez 1, Vidal, Carou, A. Portela, Crevatin.
Karne: 1/1.
Kary: 12 min.
Polska: Szmal, Wyszomirski - Lijewski 5, Krajewski 5, Orzechowski, Bielecki, Rojewski, Wiśniewski, B. Jurecki 5 (2/2), M. Jurecki 4, Grabarczyk, Jurkiewicz 2, Syprzak 1, Daszek 2, Szyba, Chrapkowski.
Karne: 2/2.
Kary: 12 min.
MŚ 2015: Grupa D
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.