Robert Lis: Graliśmy bez kalkulacji
KPR Borodino Legionowo po bardzo dobrym meczu wywalczył awans do ćwierćfinału PGNiG Pucharu Polski. - Pokazaliśmy, że potrafimy grać naprawdę przyzwoicie - mówi trener, Robert Lis.
Legionowianie z tonu spuścili dopiero w ostatnich minutach. Przy zachowaniu odrobinę większej koncentracji pierwszoligowcy mogli wbić Śląskowi nawet czterdzieści goli. - Nie miałem o to do zespołu pretensji. Było spokojnie. Bałem się jedynie, żebyśmy nie odnieśli jakiejś kontuzji. To jest w takich momentach najgorsze. Wysoko prowadzimy, gramy, gramy i nagle wyskakuje jakaś głupota. Na szczęście do niczego złego nie doszło - mówi Lis.
KPR miał w środę ułatwione zadanie, wrocławianie do meczu przystąpili bowiem poważnie osłabieni. - Nie chcę mówić o przeciwniku. To problem Piotrka Przybeckiego i Śląska - podkreśla nasz rozmówca. - My chcieliśmy awansować i dalej sprawdzać się na tle zespołów z Superligi. Walczyliśmy na sto procent, bez odpuszczania i kalkulacji. Pokazaliśmy, że potrafimy grać bardzo przyzwoicie.
Spacerkiem do ćwierćfinału - relacja z meczu KPR Borodino Legionowo - Śląsk Wrocław