Górnik goni Vive, wpadka Nafciarzy - podsumowanie 5. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn

Górnik Zabrze po piątej kolejce PGNiG Superligi awansował w tabeli na drugie miejsce. Podopieczni Patrika Liljestranda wykorzystali potknięcie Orlen Wisły Płock.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Sensacja po mielecku

Wicemistrzowie Polski nieoczekiwanie zremisowali na własnym parkiecie ze Stalą Mielec. Podopieczni Pawła Nocha po raz kolejny udowodnili, że w tym sezonie będą groźni dla każdego, wywożąc punkty z arcytrudnego terenu. Czeczeńcy mogli nawet Wisłę pokonać, na pół minuty przed końcem meczu nie byli jednak w stanie przebić się przez linię obronną rywali i stracili piłkę.

- Pojedynek ze Stalą nam po prostu nie wyszedł - mówił po meczu Manolo Cadenas. - Zabrakło kontrataków, precyzji i skuteczności rzutowej, która już zawodziła w meczu z Besiktasem. Być może było to spowodowane jakimś rozluźnieniem ostatnimi dobrymi wynikami, które mogły uśpić czujność moich zawodników. Niektórzy gracze być może poczuli się zbyt pewnie i za bardzo uwierzyli w swoje umiejętności.

Górnik trzyma tempo

Wpadkę Nafciarzy bezbłędnie wykorzystali zabrzanie. Brązowi medaliści ostatnich mistrzostw Polski wygrali tej jesieni po raz siódmy z rzędu pokazując, że są obecnie głównym faworytem do miejsca na ligowym podium. Tym razem zawodnicy Liljestranda na własnym parkiecie nie dali większych szans Wybrzeżu Gdańsk.

Na początku spotkania szło nam dość ciężko. Z upływem czasu poprawiliśmy własne błędy i drużyna zaczęła funkcjonować. Zagraliśmy bardzo skutecznie w obronie, pociągnęliśmy kilka udanych kontrataków i w drugiej połowie prowadziliśmy już dziesięcioma bramkami. Potem była zabawa w piłkę ręczną - mówił po końcowym gwizdku na łamach oficjalnej strony Górnika Aleksander Buszkow.
Górnik Zabrze w tym sezonie idzie jak burza Górnik Zabrze w tym sezonie idzie jak burza
Sensacja kolejki. SPR Stal Mielec. Wiadomo. Czeczeńcy w starciu z Orlen Wisłą pokazali kły, nieoczekiwanie wywożąc z trudnego terenu bezcenne oczko. Zespół Pawła Nocha ugruntował tym samym swoją pozycję w górnych rejonach ligowej tabeli i po pięciu kolejkach ma na swoim koncie siedem punktów.

Niemoc kolejki. KS Azoty Puławy. Podopieczni Dragana Markovicia po raz kolejny rozczarowali. Czwarty zespół ostatnich mistrzostw Polski zdobył wprawdzie pierwszy punkt tej jesieni, gra puławian nie napawa jednak optymizmem. Azoty wciąż są na ligowym dnie, a za tydzień czeka ich arcyważny mecz z równie przeciętnym Zagłębiem.

Najlepszym zawodnikiem 5. kolejki PGNiG Superligi był...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×