W sobotnim hicie 3. kolejki I ligi grupy B szczypiornistów Gwardia Opole pokonała KSSPR Końskie 30:27. - To była walka Dawida z Goliatem - mówi trener gości Michał Przybylski.
To był bardzo wyrównany pojedynek. - Cieszę się, że mecz Gwardia Opole - KSSPR Końskie okrzyknięty był hitem kolejki I ligi grupy B. Można powiedzieć, porównując personalia i budżety tych klubów, że walczył Dawid z Goliatem. Przyczyny porażki mojego zespołu w sobotni wieczór szukałbym w dwóch przestojach, jakie nam się przydarzyły. Mowa o pierwszych minutach gry, kiedy chłopaki zagrali zbyt bojaźliwie aż do wyniku 6:1. Drugi między 45. a 55. minutą, gdzie zdobyliśmy tylko dwie bramki, nie wykorzystując pięciu sytuacji 100-procentowych, przegrywając pojedynki sam na sam z bramkarzem opolan Kamilem Buchcicem - podsumowuje spotkanie trener KSSPR KońskieMichał Przybylski.
Trener Przybylski widzi też pozytywy wynikające z tej potyczki. - Oczywiście jestem zadowolony z postawy mojej drużyny, która poza tymi dwoma przestojami wcale nie ustępowała przeciwnikowi i była blisko sprawienia dużej niespodzianki. Na pewno jeszcze ciekawiej będzie w rewanżu, tym razem na naszym boisku i przy gorącej koneckiej publiczności. Oczywiście mecz w Opolu to już historia. Koncentrujemy się na następnym meczu, jaki nas czeka - na własnym parkiecie z niepokonaną jak dotąd ekipą z Grodkowa - kończy trener pierwszoligowca z Końskich.
KSSPR zmierzy się z UKS-em Olimpem Grodków już w najbliższą sobotę - początek godz. 18.00.