Marta Gęga: Liga Mistrzyń nas nie przeraża

Rozgrywająca Marta Gęga w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl wypowiedziała się na temat ostatniego meczu Selgrosu Lublin, Ligi Mistrzyń oraz występie reprezentacji Polski na turnieju w Czechach.

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński
MKS Selgros w trzeciej kolejce PGNiG Superligi dość pewnie uporał się z Energą AZS Koszalin (29:22), a niezłe zawody rozegrała Gęga, która zdobyła w tej konfrontacji dwie bramki. - Jesteśmy zadowolone z tego meczu, i że zdobyłyśmy dwa punkty przed własną publicznością. Mamy natomiast pewien niedosyt, że zrobiłyśmy trochę błędów, na które mistrz Polski nie powinien sobie pozwolić. Mamy jeszcze pewne rezerwy w obronie, którą powinnyśmy jeszcze poćwiczyć - skomentowała 28-letnia szczypiornistka klubu z Lublina.
Jednym z głównych celów lublinianek w tym sezonie ma być lepsza niż przed rokiem gra w LM, gdyż wtedy ekipa z Lubelszczyzny przegrała w niej wszystkie sześć spotkań. Niedługo podopiecznym Sabiny Włodek przyjdzie się mierzyć z norweskim Larvik HK, rumuńskim HCM Baia Mare oraz Metz Handball z Francji. - Liga Mistrzyń nas nie przeraża. Wiemy, że przeciwnik będzie nietuzinkowy, będzie z kim walczyć. Nie mówię, że w polskiej lidze nie ma z kim walczyć, ale Liga Mistrzyń to wyższy poziom - powiedziała Marta Gęga.

Nie tak dawno Gęga wraz z reprezentacją Polski rywalizowała w turnieju w Czechach, który zakończył się zwycięstwem biało-czerwonych. - Trzeba podkreślić, że byłyśmy w składzie mocno okrojonym, ponieważ dziewczyn grających poza granicami nie było. Były tylko zawodniczki ligowe z Polski. Wynik mówi sam za siebie - zdobyłyśmy pierwsze miejsce po jednym treningu, który nam przeprowadził szkoleniowiec. Ogólnie jesteśmy z siebie zadowolone, i myślę, że Kim Rasmussen też może być z nas dumny. Ten turniej odbieramy bardzo pozytywnie, gdyż trzy mecze, kolejno z Czeszkami, Białorusinkami i Słowaczkami, dały nam dużo - zakomunikowała na zakończenie rozgrywająca polskiego zespołu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×