Łukasz Gierak: Walczyliśmy, ale zawiedliśmy

Gaz-System Pogoń nie zdołała na koniec sezonu odnieść zwycięstwa i zajęła 6. lokatę. - Chcieliśmy wygrać chociaż tą jedną bramką - przyznał po meczu Łukasz Gierak.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Podopieczni Rafała Białego do ostatniego meczu sezonu 2013/2014 przystępowali z pozycji zespołu, który musi odrobić znaczną stratę do swojego rywala. Podobna sytuacja miała już miejsce w spotkaniu z MMTS-em, ale wówczas zakończyła się happy-endem. Tym razem czegoś zabrakło. - Tak, tego dnia byliśmy o wiele słabsi od zespołu z Mielca. Wyglądało to tak, jakby Stal grała agresywniej, chociaż my też walczyliśmy. Coś nam jednak nie wychodziło. W pewnym momencie stanęliśmy, rywal odskoczył i kontrolował mecz - przyznał Łukasz Gierak.
Był w tym spotkaniu jednak taki moment, tuż po przerwie, kiedy to gospodarze całkowicie zniwelowali przewagę Czeczeńców i doprowadzili do remisu po 14. Kilka błędów sprawiło, że mecz ponownie przybrał dla nich odwrotny od zamierzonego skutek. - Zakładaliśmy sobie w szatni, że jeżeli nie uda się odrobić tych bramek z pierwszego spotkania, to chociaż spróbujemy wygrać ten mecz dla kibiców. Niestety zawiedliśmy. To jest tylko nasza wina. Teraz będą wakacje, musimy wszystko przemyśleć i w nowy sezon wejść jak najlepiej przygotowani. Mam nadzieję, że za rok to miejsce poprawimy - stwierdził rozgrywający Gaz-System Pogoni.
Gierak przyznał, że drużyna ze Szczecina mogła spisać się lepiej Gierak przyznał, że drużyna ze Szczecina mogła spisać się lepiej
- Fajnie by było, jakbyśmy wygrali chociaż tą jedną bramką. W tym meczu ciężko było coś zrobić. Mielczanie wygrali zasłużenie, gratulacje dla nich. Nie wiem co się z nami stało, po meczu tak od razu ciężko to stwierdzić. Trzeba zobaczyć, jakie błędy popełnialiśmy i wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość - dodał wychowanek wągrowieckiej Nielby.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Na koniec, zapytany o swoje plany na przyszłość, odpowiedział. - Mam jeszcze rok kontraktu. Nie wiem, jak to będzie dalej. Na razie skupię się na tym, żeby trochę odpocząć, wyleczyć jakieś kontuzje, które przez cały rok gdzieś tam się pojawiały. Na nowy sezon przyjadę dobrze przygotowany i na pewno będę walczył o pierwszy skład - podsumował nasz rozmówca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×