Podium było o krok - podsumowanie sezonu w wykonaniu Warmii Traveland Olsztyn

Sezon 2013/2014 był dla olsztynian bardzo udany. Pomimo ograniczonych środków i przedsezonowych osłabień udało się zbudować drużynę, która do końca liczyła się w walce o 3 miejsce w lidze.

Daniel Machnowski
Daniel Machnowski

Przed sezonem

10 miesięcy temu nic nie wskazywało na tak udany sezon Warmiaków. Drużynę opuścił czołowy strzelec Marcin Malewski, który wybrał ofertę Meble Wójcik Elbląg. Do Legionowa przeniósł się z kolei Radosław Dzieniszewski, a kilku zawodników zakończyło kariery. Jedynym obiecującym transferem wydawało się pozyskanie, mającego superligowe doświadczenie Aleksandra Kryszenia. Do ekipy z Olsztyna dołączyło też kilku graczy AZS-u. Przed nowym szkoleniowcem, Karolem Adamowiczem stanęło nie lada zadanie. Musiał w krótkim czasie zgrać sporą grupę nowych zawodników i przygotować ich do walki o spokojny byt w I lidze.
Aleksander Kryszeń był najlepszym strzelcem Warmii Aleksander Kryszeń był najlepszym strzelcem Warmii
Pierwsza runda

Pierwszy mecz sezonu nie napawał optymizmem. Warmiacy w słabym stylu przegrali w Gdańsku z SMS-em. Jednak w drugiej serii spotkań pewnie pokonali Grunwald Poznań i rozpoczęli serię zwycięstw i marsz w górę tabeli. Co prawda ulegli w 4. kolejce Wybrzeżu Gdańsk, a w 7. kolejce Nielbie Wągrowiec, ale akurat te drużyny walczyły o grę w Superlidze i zdeklasowały resztę stawki. Olsztynianie potrafili za to punktować z drużynami swojego pokroju, dlatego do 12. kolejki zajmowali trzecie miejsce w tabeli. W tej serii, po pełnym dramaturgi, meczu przegrali 33:32 z lokalnym rywalem z Elbląga. Po porażce z Meblarzami w ostatnim spotkaniu rozgrywanym w 2013 roku ulegli  Pomezanii Malbork, ale nie zmienia to faktu że mieli naprawdę udaną rundę. Tak dobry wynik był możliwy dzięki postawie Aleksandra Kryszenia, który nie dość, że szybko się zaaklimatyzował, to z marszu został czołową postacią drużyny z Olsztyna. Dobre okres gry mieli również m.in. Karol Królik, bramkarz Mateusz Gawryś, czy kapitan zespołu Jacek Zyśk. Taka postawa zespołu pozwalała spokojnie czekać na drugą część rozgrywek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×