Ośmiu wspaniałych w walce o finały - zapowiedź ćwierćfinałowych meczów Ligi Mistrzów

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Do drugiego niemiecko-macedońskiego pojedynku dojdzie w poniedziałek Wielkanocny, gdy SG Flensburg-Handewitt Ljubomira Vranjesa zmierzy się z Vardarem Skopje. Popularnych Wikingów czeka arcytrudne zadanie, nie tylko ze względu na ostatnie wyniki obu drużyn (Flensburg przegrał czwarty z rzędu finał Pucharu Niemiec, Vardar zaś wygrał turniej Final Four Ligi SEHA), ale przede wszystkim z uwagi na postawę Macedończyków w rywalizacji z HSV Hamburg w poprzedniej rundzie Ligi Mistrzów.

- Szanse oceniam 50 na 50, Vardar to bardzo silny przeciwnik. Musimy osiągnąć znakomity wynik w pierwszym meczu, ponieważ spodziewamy się piekła na ziemi w rewanżu w Skopje - powiedział tuż po losowaniu menedżer Flensburga, Dierk Schmäschke. Vardar natomiast po zwycięstwie w Hamburgu i wyeliminowaniu HSV nabrał ogromnej pewności siebie, na co zwraca uwagę Vranjes. - To zespół z ogromną rutyną i zawodnikami mającymi na swym koncie niezliczoną ilość występów w europejskich pucharach.

Co ciekawe, pewni swego przed rywalizacją z Wikingami są Macedończycy, którzy przecież debiutują w rozgrywkach Ligi Mistrzów. - Mamy nadzieję, że po Hamburgu i Flensburgu po raz trzeci pojedziemy do Niemiec - stwierdził Davor Stojanovski, a Filip Lazarov zuchwale dodał: - Spośród wszystkich rywali Flensburg jest najłatwiejszym. Czy zbytnia pewność siebie zgubi ekipę Raula Gonzalesa?

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Wisienką na torcie ćwierćfinałowej rywalizacji będzie dwumecz Rhein-Neckar Löwen  z FC Barceloną. Pogromcy Vive Targów Kielce kontynuują znakomitą serię na ligowych parkietach, w minioną środę bez większych kłopotów pokonując THW Kiel. Zwycięstwem nad aktualnym mistrzem Niemiec Lwy z Mannheim nie tylko awansowały na fotel lidera Bundesligi, ale również zyskały sporą dawkę pozytywnej energii przed arcytrudnym dwumeczem z Blaugraną.

Obie drużyny przed bezpośrednim starciem darzą się ogromnym respektem, a w wypowiedziach trenerów nie brakuje kurtuazji. - Mój osobisty rekord z Barceloną nie jest zły, a moi zawodnicy nie muszą się wstydzić przed zawodnikami z Katalonii. W mojej ocenie to Barcelona jest jednak nadal głównym faworytem do zwycięstwa w Lidze Mistrzów - uważa Gudmundur Gudmundsson, a Xavier Pascual stwierdza: - Ktoś kto eliminuje Kielce i remisuje z Veszprem nie może być zły. Żadne decyzje nie zapadną przed rewanżem w Palau Blaugrana.

Wspomniany przez Gudmundssona bilans gier to po jednym zwycięstwie Lwów i Barcelony oraz remis. Co ciekawe islandzki szkoleniowiec swą przygodę z Rhein-Neckar Löwen zaczynał właśnie od starcia z Barceloną, kiedy to jego drużyna sensacyjnie wygrała w stolicy Katalonii. Z końcem obecnego sezonu Islandczyk żegna się z klubem z Mannheim. Czy historia zatoczy koło i rywalizacja z Blaugraną będzie ostatnimi meczami Lwów w pucharach pod wodzą Gudmundssona?

Z każdego ćwierćfinałowego spotkania Ligi Mistrzów portal SportoweFakty.pl przeprowadzi relację na żywo! Rywalizację o awans do turnieju Final Four śledzić będzie więc można na naszych łamach!

Harmonogram pierwszych meczów ćwierćfinału Ligi Mistrzów:

Paris Saint-Germain - MKB Veszprém / 19.04.2014, godz. 16:30

Metalurg Skopje - THW Kiel / 19.04.2014, godz. 18:30

Rhein-Neckar Löwen - FC Barcelona / 20.04.2014, godz. 19:15

SG Flensburg-Handewitt - Vardar Skopje / 21.04.2014, godz. 19:00

Który mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów zapowiada się najciekawiej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×