Klęska puławian, KPR wciąż w grze - podsumowanie tygodnia w PGNiG Superlidze Mężczyzn
Kompletem zwycięstw gospodarzy zakończyły się środowe mecze męskiej PGNiG Superligi. Małą niespodziankę sprawił KPR Legionowo, pewnie pokonując na własnym parkiecie PE Gwardię Opole.
Ćwierćfinały bez emocji
Wszystkie mecze w fazie play-off były widowiskami jednostronnymi. Na parkietach brakowało emocji, a w każdym ze spotkań górą byli gospodarze. Radosny spacerek zaliczyły Vive Targi Kielce i Orlen Wisła Płock. Ci pierwsi po raz kolejny tej wiosny wbili rywalom ponad czterdzieści bramek, drudzy zaś w pierwszej połowie konfrontacji z PGE Stalą Mielec stracili ledwie sześć goli.
Większych problemów z pokonaniem Chrobrego Głogów nie mieli szczypiorniści Górnika Zabrze. Ekipa Patrika Liljestranda z zespołem Krzysztofa Przybylskiego w tym sezonie gra się bardzo dobrze i nie inaczej było tym razem. Pogromu w Szczecinie doznali puławianie. Grająca w najmocniejszym składzie Pogoń z pokonaniem piątej drużyny ligowej tabeli nie miała najmniejszych problemów.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Zagłębie prawie w domu
O krok od zapewnienia sobie ligowego bytu są szczypiorniści z Lubina. Zespół Jerzego Szafrańca zaskakująco pewnie pokonał na własnym parkiecie Piotrkowianina Piotrków Trybunalski, odnosząc swoje najwyższe zwycięstwo w tym sezonie. Dzięki sukcesowi Miedziowi na pięć kolejek przed końcem sezonu mają na swoim koncie aż sześć oczek przewagi nad miejscem barażowym.
Zęby w konfrontacji z PE Gwardią Opole pokazał beniaminek z Legionowa. KPR ekipę Tadeusza Jednoroga pokonał zasłużenie udowadniając, że w rywalizacji o utrzymanie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Każdy kolejny mecz dla ekipy z Mazowsza będzie walką o życie. W rywalizacji o zachowanie ligowego bytu podopieczni Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka na straconej pozycji wcale jednak nie stoją.Pogrom kolejki. Vive Targi Kielce. Mistrzowie Polski nie oszczędzają kolejnych ligowych rywali. Tym razem ofiarą kielczan padł MMTS Kwidzyn. Podopieczni Talanta Dujszebajewa już po raz siódmy dobili do granicy czterdziestu zdobytych goli, a znów najskuteczniejszym zawodnikiem Vive był żegnający się z klubem Thorir Olafsson.