Trwa wojna o licencje trenerskie
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Nasz rozmówca podkreśla ponadto wagę regulacji zewnętrznych, które miały znaczący wpływ na takie, a nie inne ukształtowanie licencyjnego regulaminu. - Jest on efektem połączenia przepisów mówiących o trenerach prowadzących drużyny w zawodach organizowanych pod egidą EHF oraz zmiany ustawy o sporcie. Chcemy te wymogi wypełnić zakładając jednocześnie, że każdy szkoleniowiec powinien chcieć nieustannie się dokształcać. Taka jest idea. Są trenerzy, którzy to w pełni rozumieją - mówi Kraśnicki.
Podnoszenie kwalifikacji szkoleniowców ma pozytywnie wpłynąć na rozwój całej dyscypliny. - Bardzo zależy nam na tym, aby krajowi trenerzy uczestniczyli w odpowiednim procesie szkoleniowym, a ich poziom rósł. Jeśli spojrzymy na sporty drużynowe w Polsce, to coraz więcej mamy w nich ludzi zza granicy. To nie przypadek - podsumowuje prezes ZPRP. Kotwicki na każdym kroku podkreśla, że nie ma nic przeciwko podnoszeniu własnych umiejętności, a istota sporu leży gdzie indziej. Całą sprawą niebawem zajmie się Trybunał Arbitrażowy przy PKOl. Finału konfliktu jak na razie nie widać.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.