Vive zdominowało Wisłę, Motor i Metalurg sprawiły sensację - podsumowanie 10. kolejki Ligi Mistrzów
Paweł Nowakowski
Grupa C: Skopje przekleństwem FC Barcelony
Stolica Macedonii nie będzie kojarzyć się dobrze najbardziej utytułowanej drużynie piłki ręcznej na świecie. Ekipa ze stolicy Katalonii na inaugurację zremisowała z Vardarem, a w meczu wieńczącym fazę grupowę przegrała z Metalurgiem. Na cztery punkty do zdobycia FC Barcelona z niezwykle trudnego terenu wywiozła raptem... jeden. Podopieczni Xaviera Pascuala tym samym nie ukończą grupowych zmagań jako jedyni ze stawki 24 drużyn bez porażki. Co więcej to pierwsza od 38 spotkań porażka Barcy w tym sezonie!
- Metalurg zagrał świetny mecz, był dobrze przygotowany taktycznie i po prostu miał swój dzień. Wyciągniemy wnioski z tej porażki i w następnych spotkaniach będziemy grać o wiele lepiej - zapewnił w rozmowie z ekipa.mk Kiril Lazarov. - Gratulacje dla Metalurga. Zawsze jest trudno tutaj grać, atmosfera w hali była fantastyczna. Musimy poprawić naprawdę wiele rzeczy przed najbliższymi meczami 1/8 finału - podkreślił Pascual.
Finaliści z poprzedniego sezonu doznali pierwszej porażki w LM
Grupa D: HSV drugi rok z rzędu przed Flensburgiem
- Chcieliśmy pokazać się w Hamburgu z dobrej strony i to zrobiliśmy - powiedział Nicolaj Jaocbsen, trener Aalborga. Skandynawowie kroku obrońcom tytułu dotrzymywali do 39. minuty, lecz przez dziesięć kolejnych minut nie zdobyli żadnej bramki, tracąc ich aż 8, co miało ostateczny wpływ na końcowy rezultat. - Wygraliśmy ze względu na szczelną obronę. Pierwsze miejsce w grupie jest bardzo ważne i jesteśmy zadowoleni, że tego dokonaliśmy - powiedział Marcus Cleverly. - W drugiej połowie rzucaliśmy wiele łatwych bramek, a było to możliwe głównie dzięki dobrej grze w obronie. Podekscytowani czekamy kto będzie naszym następnym przeciwnikiem - dodał Domagoj Duvnjak.
Oprócz Dinama Mińsk w wyjazdowym meczu w 10. kolejce punkty zdobyli jeszcze tyko gracze SG Flensburga-Handewitt. Wikingowie uczynili to w bardzo pewnym stylu, a wicemistrzów Niemiec do wygranej w słoweńskim Velenje poprowadził duet Steffen Weinhold - Bogdan Radivojević (łącznie 12 bramek). Gracze Ljubomira Vranjesa, podobnie jak w poprzednim sezonie muszą zadowolić się jednak drugą lokatą w grupie. Festiwal bramek obejrzeli z kolei kibice w hiszpańskim Logrono, gdzie Naturhouse podejmowało szwedzkiego kopciuszka, HK Drott Halmstad. Zwyciężyli Hiszpanie, a w całym meczu padły aż 72 bramki (38:34), co jest drugim rezultatem ze wszystkich 120 spotkań fazy grupowej!