MMTS Kwidzyn jedzie do Gryfic
Turniej o Puchar Starosty Gryfickiego będzie ostatnim tej zimy sparingowym testem dla szczypiornistów MMTS-u Kwidzyn. Podopieczni Krzysztofa Kotwickiego stawią czoła rywalom z PGNiG Superligi.
- Granie jak granie, choć mecz pucharowy trudno rozpatrywać w kontekście sparingu. Jechaliśmy do Przemyśla, aby wywalczyć awans - podkreśla szkoleniowiec kwidzyńskiej siódemki. - Starałem się, aby wszyscy zawodnicy pojawili się na parkiecie w podobnym wymiarze czasowym. Do sparingu z Wybrzeżem chłopcy podeszli trochę mniej skoncentrowani, a rywale zmotywowani byli bardzo mocno. W Przemyślu było już lepiej. Jestem bardzo zadowolony zwłaszcza z tego, że po słabszych meczach ligowych pod koniec rundy z AZS-em rzutowo odbudował się Tomek Klinger - dodaje Kotwicki.
Jego zespół cały styczeń spędził, trenując na własnych obiektach. Ubiegły weekend MMTS miał wolny od grania. Teraz w Gryficach kwidzynianie stawią czoła Gaz-System Pogoni Szczecin, KPR-owi Legionowo i SPR Chrobremu Głogów. - A kolejny tydzień spędzimy już na przygotowaniach do pierwszego meczu ligowego - mówi szkoleniowiec dziewiątej drużyny tabeli.
Walkę o punkty MMTS wznowi pierwszego lutego, a jego premierowym rywalem będzie KPR. Z powodu urazu na pewno nie zagra w tym meczu Maciej Mroczkowski, który na parkiet wróci dopiero pod koniec marca. Jest za to szansa, że już w meczu z legionowianami drużynie pomoże zmagający się ostatnio z problemami zdrowotnymi Michał Peret.
Kadrowe kłopoty MMTS-u Kwidzyn
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.