Kapitalny finał Chrobrego i Zagłębia - podsumowanie 13. kolejki PGNiG Superligi Mężczyzn
W ostatniej tegorocznej kolejce PGNiG Superligi nie brakowało niespodzianek. W znakomitych humorach święta rozpoczną zwłaszcza szczypiorniści z Głogowa i Lubina.
Magik Szafraniec
Kiedy z posadą szkoleniowca Zagłębia żegnał się Dariusz Bobrek, opinie wśród kibiców były podzielone. Z jednej strony za kadencji poprzedniego szkoleniowca Miedziowi osiągali wyniki mierne, z drugiej zaś krawiec kraje tak, jak mu staje materiału i zdaniem wielu na lepszy dorobek lubinianie po pierwszych jesiennych kolejkach liczyć zwyczajnie nie mogli. Zmiana trenera na drużynę wpływ miała jednak zbawienny.
Zagłębie z sześciu ostatnich meczów wygrało cztery, w pokonanym polu pozostawiając KPR Legionowo, MMTS Kwidzyn, Gwardię Opole i Górnika Zabrze. Idealną pieczęcią na znakomitym finale rundy było zwłaszcza pokonanie tych ostatnich, mierzących przecież w walkę o medal mistrzostw Polski. Kilka tygodni temu lubinianom powszechnie wróżono rywalizację o utrzymanie. Tymczasem teraz od udziału w fazie play-off dzielą ich najprawdopodobniej ledwie trzy zwycięstwa.
Tercet na dnie
Finał roku wyklarował grono trzech ekip, które wiosną powinny walczyć o zachowanie ligowego bytu. KPR Legionowo w lidze przegrał sześć ostatnich meczów, Gwardia na wygraną czeka od połowy października, a Piotrkowianin Piotrków Trybunalski w tym sezonie zwyciężał ledwie raz.
Ubiegłoroczny pościg Kipera i Gaz-System Pogoń Szczecin za resztą ligowej stawki przypomina o tym, że po trzynastu kolejkach z walki o udział w fazie play-off wykreślać nikogo nie wolno. Dziesiąta Gwardia do ósmego miejsca w tabeli traci jednak już sześć punktów, a KPR oraz Piotrkowianin mają na swoim koncie o oczko mniej. By marzyć o bezproblemowym utrzymaniu, każda z tych ekip musiałaby wiosną po sukces sięgać przynajmniej sześć razy. Gier do końca fazy zasadniczej pozostało dziewięć.Pogrom kolejki. Orlen Wisła Płock. Nafciarze mają za sobą kapitalny tydzień. Zespół zdziesiątkowany kontuzjami w ostatnich jesiennych meczach z rywalami zabawił się brutalnie. W trzech spotkaniach wicemistrzowie Polski rzucili sto dwanaście bramek, tracąc ledwie sześćdziesiąt sześć!