Piłkarka Ruchu Chorzów: Wszyscy spisywali nas na straty

Dopiero w siódmej kolejce Superligi, dzięki zwycięstwu nad Startem Elbląg, pierwsze punkty zdobyły zawodniczki Ruchu Chorzów. Marlena Lesik wyjaśnia, że kluczem do zwycięstwa była zespołowa gra.

Tomasz Boryn
Tomasz Boryn

Po poprzedniej, bardzo wysokiej porażce w Jeleniej Górze, w ekipie Ruchu doszło do zmiany szkoleniowca. Michał Pastuszko zastąpił Zdzisława Wąsa i znalazł sposób, by wyzwolić w chorzowiankach wolę walki. - Myślę, że tym dziewczynom wystarczyło powiedzieć tylko parę słów, które do nich dotarły Nie wpadajmy w euforię, bo dzisiejsze zwycięstwo mogło oczywiście przyjść na fali zmiany trenera. Teraz czekają nas trzy tygodnie ciężkiej pracy, a potem dwa bardzo ważne mecze z rywalami, którzy na pewno są w naszym zasięgu - mówił po spotkaniu trener Pastuszko.

W zupełnie innym nastroju był po meczu szkoleniowiec Startu Elbląg. - Musiałbym się mocno zastanowić, czy lepiej o tym meczu zapomnieć, czy lepiej rozebrać na kawałki i pokazywać urywek po urywku dziewczynom i zadawać pytanie jak to się mogło wydarzyć. Jedną przestrzeloną sytuację zawsze można zaakceptować, dwie to już jest za dużo, a trzy to już jest katastrofa. My mieliśmy piętnaście sytuacji przestrzelonych w sytuacji sam na sam z Moniką Wąż tylko w pierwszej połowie. Mało tego, po przerwie dalej kontynuowaliśmy nasz styl rzucania i to mnie najbardziej boli, bo to jest niedopuszczalne na tym poziomie. Jak chce się piąć w górę w tabeli to na pewno trzeba takie mecze wygrywać - grzmiał Antoni Parecki.

W środowym meczu w decydujących momentach ciężar gry wzięła na siebie Marlena Lesik, która zdobyła w końcówce dwie bardzo ważne bramki. - Rozluźniłyśmy się trochę bardziej przed tym meczem. Zagrałyśmy bez stresu, bo wszyscy spisywali nas w tym pojedynku na straty, ale udało się i naprawdę zapracowałyśmy na to zwycięstwo. Zagrałyśmy drużyną i każda z nas dorzuciła cegiełkę do tego zwycięstwa. Byłyśmy prawdziwym zespołem i to pozwoliło nam wygrać - komentowała rozgrywająca Ruchu.

Wielu obserwatorów zastanawiało się jak to możliwe, że Start Elbląg, który ma w swoim składzie tyle znamienitych nazwisk był bardzo często bezradny wobec postawy przeciwniczek. - Ruch był dziś skoncentrowany i chciał wygrać za wszelką cenę. Nie chcę się wypowiadać za moje zawodniczki, ale wyglądało to tak, jakby zlekceważyły rywalki - zakończył szkoleniowiec Startu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×