Rehabilitacja Startu - relacja z meczu KPR Jelenia Góra - Start Elbląg

Po zaciętej walce Start Elbląg odniósł cenne zwycięstwo na parkiecie KPR-u Jelenia Góra. Podopieczne Antoniego Pareckiego wygrały 28:25 (12:11), rehabilitując się po części za poprzedni słaby występ.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

Sobotnie spotkanie w hali przy ul. Złotniczej było dla obu zespołów szansą na podreperowanie dorobku punktowego po nieudanej pierwszej serii gier. Dla miejscowych szczypiornistek starcie ze Startem Elbląg było drugim z rzędu we własnych progach, po tym jak przed tygodniem podopieczne Małgorzaty Jędrzejczak zmierzyły się z mistrzyniami kraju z Lublina. Dobra postawa w spotkaniu z lubelskim MKS-em pozwalała przypuszczać miejscowym kibicom, że Jelonka powtórzy niezły występ i w sobotę zgarnie pierwsze dwa punkty.

Początek meczu rzeczywiście należał do gospodyń, które za sprawą trafień Beaty Skalskiej i Martyny Michalak wyszły w 11. minucie na prowadzenie 4:2. Co prawda przyjezdne zdołały odpowiedzieć kilkoma składnymi akcjami i w ciągu pięciu minut zyskały przewagę, jednak kolejna seria bramek Skalskiej i Michalak połączona z dwoma trafieniami Natalii Winiarskiej ponownie wysunęła KPR na prowadzenie 8:7. Końcowe minuty pierwszej połowy spotkania to ostra walka bramka za bramkę, zwieńczona nieznaczną przewagą Startu (12:11) i czerwoną kartką dla Moniki Aleksandrowicz z gradacji kar.

Wydawało się, że wykluczenie czołowej w zeszłotygodniowym meczu z Pogonią Baltica Szczecin rozgrywającej może odbić się na grze elbląskiej ekipy, jednak podopieczne Antoniego Pareckiego szybko przetasowały szyki i w 35. minucie wygrywały już 16:13. KPR co prawda odrobił w 40. minucie straty (17:17), ale rozgrywający niezłą partię duet Joanna Waga - Agnieszka Wolska szybko przywrócił Startowi trzybramkowe prowadzenie (20:17), którego elblążanki nie oddały już do końcowej syreny.

Gospodynie ambitnie walczyły jednak do ostatnich minut, a w 56. minucie zbliżyły się do rywalek na dystans dwóch bramek (24:26). Ich nadzieje pogrzebały jednak niepotrzebny faul i dwuminutowa kara dla Marioli Wiertelak na dwie minuty przed końcem meczu. Jeleniogórzankom do wygranej zabrakło trochę sportowego szczęścia, choć pod nieobecność sióstr Anny i Małgorzaty Mączek siła ich drugiej linii wygląda dość przeciętnie.

KPR Jelenia Góra - Start Elbląg 25:28 (11:12)

KPR: Demiańczuk, Kozłowska - Michalak 6, Winiarska 4, Buklarewicz 3, Skalska 3, Uzar 3, Żakowska 3/2, Wiertelak 2, Tomczyk 1, Wesołowska.
Karne: 2/3.
Kary: 8 min.

Start: Kędzierska, Sielicka - Waga 8/3, Wolska 5, Klonowska 4, Zoria 4, Aleksandrowicz 3, Grzyb 2, Cekała 1, Koniuszaniec 1, Karwecka.
Karne: 3/5.
Kary: 12 min.

Kary: KPR - 8 min. (Wiertelak - 6 min., Żakowska - 2 min.); Start - 12 min. (Aleksandrowicz - 6 min., Karwecka, Sielicka, Zoria - po 2 min.).
Czerwone kartki: KPR - Wiertelak - 57. min. (gradacja kar); Start - Aleksandrowicz - 30 min. (gradacja kar).

Sędziowali: Mariusz Kałużny oraz Tomasz Kondziela (woj. opolskie).
Widzów: 200.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×