Praca z młodzieżą sprawia mi radość - rozmowa z Wojciechem Zydroniem, skrzydłowym Gaz-System Pogoni Szczecin

Gaz-System Pogoń Szczecin będzie w przyszłym sezonie jednym z kandydatów do walki o medal mistrzostw Polski. - W tym momencie nasza liga jest jedną wielką zagadką - mówi jednak Wojciech Zydroń.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Kamil Kołsut: Za moment zaczynacie okres przygotowawczy do drugiego w historii klubu sezonu w ekstraklasie. Jaki to będzie rok dla Gaz-System Pogoni Szczecin?

Wojciech Zydroń: W tym momencie ciężko jeszcze cokolwiek w tym temacie prorokować. Przygotowania dopiero zaczynamy, dołącza do nas też jeden zawodnik na prawe rozegranie i z pewnością jest to chłopak, który będzie dla nas dużym wzmocnieniem.  Opuściło nas trzech zawodników. Oprócz tego zostajemy w takim samym składzie, jaki grał w poprzednim sezonie. Przed nami dwa obozy, później weźmiemy udział w turnieju w Dzierżoniowie i w paru fajnych sparingach. Zajęcia na własnych obiektach będziemy łączyć z meczami towarzyskimi, bo to jest najlepszy sposób na sprawdzenie formy w danym momencie okresu przygotowawczego.

Po dużej liczbie zmian, do jakich doszło w Szczecinie przed rokiem, teraz na Pomorzu zapanował spokój. Jesteście jednym z niewielu klubów w Polsce, który tego lata może pochwalić się kadrową stabilizacją.

- Dokładnie. Nie ma czegoś takiego, że szaleńczo ściąga się zawodników. Nasza kadra jest ustabilizowana i poddana została właściwie tylko lekkiej kosmetyce, bo dołączył do nas jeden zawodnik. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że nasz zespół przed rokiem został mocno przebudowany, przez co popełnialiśmy w jego trakcie trochę błędów, które teraz chcemy wyeliminować. To wszystko będzie leżało w gestii trenerów oraz Piotra Przybeckiego, który do nas niedawno dołączył. Mam nadzieję, że ich doświadczenie zaowocuje i nasza gra będzie wyglądała lepiej, niż w ubiegłym roku.

Obserwując to, co dzieje się od pewnego czasu wokół waszego zespołu można powiedzieć, że wszystko w Szczecinie budowane jest według solidnych, niemieckich wzorców.

- Tak właśnie jest. Prezesowi oraz trenerom podoba się właśnie ten niemiecki styl budowy zespołu i mnóstwo czasu poświęcają oni na obserwowanie zagranicznych klubów. Tego, jak one funkcjonują, począwszy od treningów, a skończywszy na organizacji. Myślę, że w tym roku powinno to zaowocować i praca, którą wykonują, będzie widoczna.
- W tym roku praca trenerów i zarządu powinna zaowocować - mówi Zydroń - W tym roku praca trenerów i zarządu powinna zaowocować - mówi Zydroń
Przed nami szalenie ciekawy sezon. Trudno znaleźć w PGNiG Superlidze drużynę, która zrobiłaby wyraźny krok w tył. Wszyscy idą do przodu, co zapowiada emocjonująca walkę o medale.

- Obserwując rynek transferowy mnie osobiście intryguje sytuacja w Zabrzu, gdzie wzmocnienia są naprawdę solidne. Jestem ciekawy, jak nowy szwedzki trener to wszystko poukłada i jaką myśl taktyczną narzuci drużynie. Udało się stworzyć w Zabrzu bardzo ciekawy zespół, który na papierze jest poważnym kandydatem do tego, żeby walczyć o trzecią lokatę.

Jeśli nawet nie o drugą, patrząc na spore problemy organizacyjne Orlen Wisły Płock.

- Dokładnie tak. W przyszłym sezonie kilka zespołów może rzucić się nawet do walki o drugie miejsce. Wcześniej mówiło się, że Kielce i Płock mają zarezerwowane dwie pierwsze lokaty, a teraz może to wszystko wyglądać trochę inaczej.

Wisła, NMC, Pogoń, Azoty, Stal, MMTS... Lista chętnych do walki o podium jest naprawdę długa.

- Na pewno tych kilka zespołów będzie bardzo mocno walczyło o to, żeby jak najwyżej uplasować się w ligowej tabeli. Czeka nas niezwykle ciekawy sezon tym bardziej, że bardzo dużo zawodników zza granicy wzmocni nasze zespoły, dzięki czemu rozgrywki będą mocniejsze, ciekawsze i bardziej wyrównane. Zobaczymy, jak się to wszystko ułoży. Coś więcej o całej lidze będzie można powiedzieć dopiero po pierwszych grach sparingowych. Na ten moment to wszystko jest jedną wielką zagadką.
- Nasza liga jest w tej chwili jedną wielką zagadką - przyznaje nasz rozmówca - Nasza liga jest w tej chwili jedną wielką zagadką - przyznaje nasz rozmówca
Przenoszą się do Szczecina nie tylko zmieniłeś drużynę i klimat, ale także podjąłeś zupełnie nowe wyzwanie, biorąc się za szkolenie młodzieży.

- Tak. Przez cały ubiegły sezon poświęcałem się pracy z chłopcami. W tym roku prawdopodobnie dojdzie mi jeszcze grupa dziewczynek. Na razie nie chcę się tym chwalić, tylko mam nadzieję, że wyniki, które będziemy gdzieś tam osiągać, zaświadczą o tym, że ta praca, którą wspólnie wykonujemy, jest właściwa. Z tego poprzedniego sezonu jestem zadowolony. Wspólnie z chłopcami zajęliśmy wysokie czwarte miejsce w ogólnopolskiej gimnazjadzie, a piątą pozycją zakończyliśmy mistrzostwa Polski młodzików, choć przy większej dozie szczęścia mogliśmy dotrzeć nawet do strefy medalowej. Jak na tak krótki okres pracy z młodzieżą mogę być więc zadowolony, choć nigdy nie ma tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej.

Powoli wprawiasz się do przyszłego zawodu?

- Na razie nie chciałbym deklarować, że właśnie tym będę zajmował się w przyszłości. Wiem jednak, że praca z młodzieżą sprawia mi niesamowitą radość. Potrafię znaleźć z nimi wspólny język i na razie niech tak zostanie. A co do dalszej pracy w tym zawodzie, to czas pokaże. Ja na siłę nigdzie się nie pcham. Zobaczymy, jak to się wszystko potoczy.

Wygląda na to, że w ciągu roku zdołałeś się świetnie w Szczecinie zadomowić.

- Tak, czuję się tutaj bardzo dobrze. Odczuwam, że ktoś we mnie wierzy i docenia pracę, którą wykonuję jako zawodnik i jako trener. Jestem zadowolony. Oby tak dalej. Mam nadzieję, że ta współpraca ze Szczecinem będzie się układać jeszcze bardzo długo.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×