Historia handballu pisana polską ręką - podsumowanie Final Four LM w Kolonii

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
W półfinale Vive Targi Kielce nie przestraszyło się wielkiej Barcelony i napędziło sporo strachu dumie Katalonii. W półfinale Vive Targi Kielce nie przestraszyło się wielkiej Barcelony i napędziło sporo strachu dumie Katalonii.
Duma Polski i Kielc

Vive Targi Kielce to bez wątpienia wizytówka polskiego handballu. - Jestem dumny z moich chłopaków. Wywalczyliśmy trzecie miejsce, pokonując taką firmę jak THW Kiel. Walczyli z całych sił. Wstydu nie zrobiliśmy. Udowodniliśmy wszystkim, że przypadkiem się tutaj nie znaleźliśmy, że zaliczamy się do ścisłej europejskiej czołówki - podkreślał Bogdan Wenta, który po historycznych sukcesach z polską reprezentacją, pisze teraz piękne niczym bajka dzieje handballu w Kielcach.

- Jestem bardzo dumny z tej drużyny - podkreślał Bertus Servaas, który każdemu indywidualnie dziękował za trud i wysiłek włożony w ten sezon. Prezes klubu chodził po Lanxess Arena dumnie z żółto-niebieskim szalikiem i mógł być bardzo szczęśliwy, że sen nie tylko o budowie potęgi w Polsce, ale i Europie już się spełnia.

- To historyczny turniej nie tylko dlatego, że zdobyłem z HSV jako pierwszy Polak Ligę Mistrzów. To także wielki dzień polskiego klubu, któremu życzę, by w przyszłości znalazł się tutaj, gdzie jest teraz HSV Hamburg, czyli żeby wygrał Ligę Mistrzów. Wierzę, że tak dzień nastąpi - powiedział Marcin Lijewski.

Vive Targi Kielce w debiucie w Final Four Ligi Mistrzów zdobyło brązowy medal. Vive Targi Kielce w debiucie w Final Four Ligi Mistrzów zdobyło brązowy medal.
Niemiecka perfekcja

Turniej Final Four Ligi Mistrzów w piłce ręcznej w Kolonii to już niemal tradycja. Byłem na żywo świadkiem trzech takich finałów i przyznam szczerze, że gdzie indziej tego turnieju sobie nie wyobrażam. Raz, że Lanxess Arena w Kolonii to największy tego typu obiekt w zakochanych w handballu Niemczech, a dwa nikt inny, jak nasi zachodni sąsiedzi nie zorganizuje tak perfekcyjnie tak dużej imprezy.

- Jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno organizacji jak i oprawy Final Four Ligi Mistrzów. Choć nie gram, cieszę się, że mogę uczestniczyć w tym wielkim wydarzeniu. Naprawdę wielkie słowa uznania dla organizatorów, którzy wszystko mają dopięte na ostatni guzik i przygotowali imprezę perfekcyjnie - podkreślał Bartłomiej Tomczak, gracz Vive Targi Kielce.

W Kolonii zadbano o wszystko. 20 tysięcy kibiców nie nudziło się przed halą, gdzie odbywały się koncerty i mnóstwo innych imprez towarzyszących. Można było sobie nie tylko pomalować twarz w klubowe barwy oraz napić się piwa i coś zjeść, ale także wziąć udział w konkursach sprawnościowych i wygrywać nagrody związane z piłką ręczną.

Kibice przed halą w Kolonii mogli sprawdzić swoje umiejętności w rzutach karnych. Bramkarz z reguły jednak był górą. Kibice przed halą w Kolonii mogli sprawdzić swoje umiejętności w rzutach karnych. Bramkarz z reguły jednak był górą.
Organizatorzy Mistrzostw Świata w Katarze w 2015 roku na stoisku reklamowym nie tylko promowali mundial, który odbędzie się za 2 lata, ale także dali możliwość wygrania oficjalnych koszulek imprezy kibicom celnie rzucającym na bramkę w konkretnie wyznaczone miejsca. Z kolei główny sponsor imprezy, Velux zorganizował niesamowity symulator dla kibiców, którzy z linii rzutów karnych musieli pokonać kartonowego bramkarza. Golkiper choć nie był żywy, reagował niekiedy lepiej niż prawdziwy bramkarz, a każdy kibic miał okazję na własnej skórze poczuć, co czuje zawodnik rzucający z siedmiu metrów.

Podobnie w korytarzach hali, atrakcji dla kibiców nie brakowało. Można było pograć w piłkarzyki (futbolowe, a nie handballowe), zrobić sobie zdjęcia z pięknym pucharem, zakupić (niestety drogie) gadżety wydane specjalnie na Final Four Ligi Mistrzów.

Również na stoisku promującym Mistrzostwa Świata w Katarze w 2015 roku można było sprawdzić swoje umiejętności rzutowe. Również na stoisku promującym Mistrzostwa Świata w Katarze w 2015 roku można było sprawdzić swoje umiejętności rzutowe.
Fajerwerki i lasery

Warto jeszcze wspomnieć o oprawie wizualno - artystycznej. Słowa nie oddadzą tego, co przygotowali organizatorzy Final Four. - Tutaj zawsze wszystko jest na najwyższym poziomie, ale tegoroczna oprawa laserowo-pirotechniczna oraz muzyczna wszystkie dotychczasowe biła na głowę - uważa Eugeniusz Lijewski. Przed każdym meczem na platformie podwieszonej prawie pod sufitem Lanxess Arena występował zespół muzyczny. Były popisy akrobatyczne i kosmiczne wręcz efekty laserowe. Fantastyczna była ceremonia otwarcia i dekoracji. Bez wątpienia Final Four Ligi Mistrzów to jedna z najlepiej zorganizowanych imprez sportowych w Europie.

Organizatorzy przygotowali fantastyczną oprawę każdego spotkania podczas Final Four w Kolonii. Organizatorzy przygotowali fantastyczną oprawę każdego spotkania podczas Final Four w Kolonii.
W trakcie imprezy były także konkursy i loterie fantowe. Wystarczy powiedzieć, że kibice wyjeżdżali z Kolonii bogatsi o spory zastrzyk gotówki, wycieczki w rejon Zillertal w Austrii, a jeden z młodych fanów wygrał samochód. Szczęśliwsi od niego byli chyba tylko gracze HSV Hamburg, którzy po raz pierwszy w historii klubu wygrali Ligę Mistrzów. Szczęśliwi do Polski wracali także kibice z Kielc i nie tylko, bo Vive Targi Kielce wspierało dopingiem także wielu rodaków z innych zakątków naszego pięknego kraju, który może być dumny nie tylko z siatkarzy, ale także piłkarzy ręcznych.

Z Kolonii dla SportoweFakty.pl
Maciej Kmiecik

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×