Wzięli przykład z Wisły - relacja z meczu SPR Chrobry Głogów - MKS Nielba Wągrowiec

Spotkanie Chrobrego z Nielbą miało bardzo podobny przebieg do meczu Wisły Płock z HCM Constanca. Gospodarze przegrywali przez większą część spotkania i wydawało się, że nie mają szans na zdobycie choćby jednego punktu.

Łukasz Darowski
Łukasz Darowski

Chrobry przystępował do sobotniego pojedynku w roli faworyta i jak później przyznali zawodnicy prowadzenie przez trenera Zbigniewa Markuszewskiego taka rola nie za bardzo im odpowiadała. Z kolei goście przyjechali do Głogowa z nadzieją na zdobycze punktowe, zwłaszcza że w przedsezonowych sparingach spotykali się z Chrobrym 5 razy i przegrali tylko 1. Mimo, iż liga to zupełnie inne granie, mogło się wydawać, że ekipa Pawła Galusa ma patent na SPR.

Pierwsze minuty należały do przyjezdnych, którzy w 13 minucie po bramce Przemysława Krajewskiego objęli 3-bramkowe prowadzenie (6:3). Głogowski szkoleniowiec nie wytrzymał i wziął czas. Reprymenda mocno wstrząsnęła zespołem, który po 4 trafieniach z rzędu Mateusza Płaczka wyszedł na prowadzenie (7:6). Głogowscy kibice odetchnęli z ulgą licząc, że w kolejnych akcjach ich ulubieńcy zbudują bezpieczną przewagę, którą uda się utrzymać do końcowych minut. Nic bardziej mylnego. Goście szybko otrząsnęli się po ciosach zadanych z koła, szybko odrobili straty, dzięki czemu schodzili do szatni prowadząc 1 bramką (15:14).

Drugie 30 minut to w większości dalsza dominacja Nielby, która mimo, że grała praktycznie bez zmian potrafiła dotrzymać tempa gospodarzom. Jeszcze w 51 minucie wągrowczanie prowadzili różnicą 3 trafień (24:27) i nic nie wskazywało na to, że Chrobry znajdzie receptę na dobrze zorganizowanego przeciwnika. Po raz kolejny okazało się, że warto grać do samego końca. Nawet jeśli nie idzie, nie można się poddawać i dopóki istnieją choćby iluzoryczne szansę na zwycięstwo trzeba o nie walczyć z całych sił. W 57 minucie kontaktową bramkę zdobył Maciej Ścigaj. Natychmiast odpowiedział Krajewski. Za chwilę bramkę po bloku dorzucił Michał Bednarek, a do remisu doprowadził najlepszy tego dnia w Chrobrym Paweł Piętak. 58 minuta i mamy remis. Goście nie potrafili zdobyć 30 bramki, co udało się Tomaszowi Mochockiemu. Nie będzie przesadą jak napiszę, że głogowska publika oszalała ze szczęście. Trener Galus wziął czas, aby rozpisać akcję, która miała przynieść 1 punkt. Piłka trafiła do praktycznie bezbłędnego Krajewskiego, który tym razem musiał uznać wyższość fantastycznie interweniującego Sebastiana Zapory.

Mecz mógł się podobać. Nie brakowało emocji, efektownych parad bramkarzy i naprawdę najwyższej klasy bramek (po jednym z rzutów Krajewskiego ręce same składały się do oklasków). Przyjezdni wysoko ustawili poprzeczkę Chrobremu, który rzutem na taśmę wyrwał zwycięstwo gościom. Nielba pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie i gdyby tylko dysponowała szerszą ławką rezerwowych mogła pokusić się o choćby minimalną zdobycz punktową.

W Chrobrym należy wyróżnić Piętaka i Płaczka. Dobrą zmianę dał w bramce Zapora. Wśród gości prym wiedli Krajewski i Łukasz Gierak. Nieźle na kole poczynał sobie Rafał Przybylski

SPR Chrobry Głogów – MKS Nielba Wągrowiec 30:29 (14:15)

SPR Chrobry: Zapora, Stachera, Kapela: Piętak 7, Różański 2, Bednarek 2, Żak, Świtała, Mochocki 5, Kuta, Fogler, Płaczek 6, Wysokiński 1, Czekałowski, Ścigaj 7 (5/5)

kary: 2 minuty

MKS Nielba: Konczewski, Kubiszewski: Gierak 5, Witkowski 4, Krajewski 8, Przysiek 5 (3/4), Białaszek 1, Shychkov 2, Przybylski 4, Tórz, Widziński, Matłoka, Niewrzawa, Pietrzkiewicz, Biniewski.

kary: 4 minuty

widzów: ok. 1000

sędziowie: Marek Góralczyk (Świętochłowice), Grzegorz Młyński (Zwoleń).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×