Najgorszy start MMTS-u od sześciu lat

Od niespodziewanej porażki nowy sezon rozpoczęli szczypiorniści MMTS-u Kwidzyn. Teraz brązowi medaliści mistrzostw Polski zrobią wszystko, by we własnej hali pokonać Azoty Puławy.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Przegrana z Chrobrym była pierwszym od sześciu lat niepowodzeniem MMTS-u w meczu inaugurującym ligowe rozgrywki. Rok i dwa lata temu podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego wygrywali z Piotrkowianinem, a wcześniej słabsze okazywały Warmia, Chrobry i Stal. Po raz ostatni rozgrywki od porażki kwidzynianie rozpoczęli w sezonie 2005/06, ulegając na własnym parkiecie Vive Kielce. Później MMTS przegrał także z Chrobrym, Olimpią i Wisłą Płock, finisz był jednak lepszy, skończyło się na piątym miejscu.

Rozgrywki są długie, drużyny dopiero wchodzą w sezon, a wyciąganie z pierwszego meczu rzeczy głębszych, aniżeli statystyczne ciekawostki, jawi się jako bezcelowe. W Kwidzynie z porażki z Chrobrym nikt tragedii nie robi, choć wszyscy w klubie zdają sobie sprawę z tego, że była to najprawdopodobniej największa niespodzianka premierowej serii spotkań. - Dla nas na pewno było to zaskoczenie, bo uważam, że na dzień dzisiejszy jesteśmy trochę lepszym zespołem od Głogowa, ale cóż, wyszło jak wyszło - mówi Michał Peret.

Obrotowy kwidzyńskiego zespołu zapewnia, że porażka nie miała żadnego wpływu na morale zespołu. - Atmosfera jest dobra, tak samo, jak wcześniej. Jechaliśmy do Głogowa po zwycięstwo, cały mecz prowadziliśmy, graliśmy, ale to nasz były trener triumfował - relacjonuje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Peret, wspominając Markuszewskiego, który jeszcze w poprzednim sezonie prowadził MMTS. - Trochę się przeliczyliśmy, pierwsze koty za płoty. Teraz skupiamy się na meczu z Azotami - zapewnia.

Puławian zespół Krzysztofa Kotwickiego podejmie we własnej hali. - Analizowaliśmy ich mecz ze Stalą, wiemy, jak grają, co wnoszą nowi zawodnicy, mamy ich w miarę rozpracowanych, podobnie jak oni nas. Znamy się dobrze, od paru ładnych lat gramy w podobnych składach - mówi Peret. Czy nie boi się, że jego drużynie na przeszkodzie staną kłopoty kondycyjne, które ponoć zaważyły na wyniku meczu z Chrobrym? - Nie wydaje mi się, aby to był problem. Ja całe spotkanie czułem się rewelacyjnie - wyjaśnia.

- Okres przygotowawczy był super przepracowany, musimy po prostu jeszcze trochę popracować nad zagrywkami, które wprowadził nowy trener, żeby to wszystko się zazębiało. Wówczas będzie bardzo dobrze - nie ma wątpliwości 24-letni obrotowy. Jego zespół nie przegrał z Azotami od ośmiu spotkań, po raz ostatni ulegając puławskiej drużynie przed czterema laty. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:00, a wynik będzie można śledzić "na żywo" na łamach portalu SportoweFakty.pl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×