Gospodyniom zabrakło zdrowia - relacja ze spotkania MKS Piotrcovia - Vistal Łączpol Gdynia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Obie drużyny zdawały sobie sprawę z tego jak ważne jest to spotkanie. Zwycięstwo przybliżało Piotrcovię do czwartego, zaś Vistal Łączpol do drugiego miejsca w tabeli na zakończenie sezonu zasadniczego.

Lepiej rozpoczęła mecz Piotrcovia. Po dwóch bramkach Agaty Wypych było 2:0. Liderka klasyfikacji ligowych snajperek była świetnie dysponowana. Nie tylko rzucała bramki ale też obsługiwała dokładnymi podaniami swoje koleżanki. Na doskonałym poziomie broniła również Beata Kowalczyk i piotrkowski zespół zasłużenie prowadził do przerwy 17:15. Prowadzenie gospodyń mogło być jeszcze wyższe. Rzutów karnych nie wykorzystały jednak: Inna Krzysztoszek oraz Katarzyna Gleń.

Kiedy ta druga zawodniczka rzuciła pierwszego gola po przerwie i Piotrcovia objęła prowadzenie 18:15, wydawało się, że gospodynie są na jak najlepszej drodze do odniesienia ważnej wygranej. Przyjezdne zaczęły jednak od tego momentu grać lepiej, a Piotrcovia nie była już tak skuteczna jak w pierwszej połowie. Do 45. minuty wynik meczu oscylował wokół remisu, ale ostatni kwadrans należał już zdecydowanie do drużyny Jerzego Cieplińskiego. Na dwie minuty przed końcem bardzo ważną bramkę z drugiej linii rzuciła Katarzyna Duran. Gdynianki objęły w tym momencie prowadzenie 28:24 i stało się jasne, że wywiozą z Piotrkowa komplet punktów. Gospodynie odpowiedziały jeszcze bramką Katarzyny Mijas, ale to było wszystko na co stać było tego dnia zespół Roberta Nowakowskiego.

- Przegrałyśmy krótszą ławką rezerwowych - nie miała wątpliwości najskuteczniejsza piłkarka meczu Agata Wypych. - Pierwszą połowę zagrałyśmy naprawdę fajnie, ale w drugiej zabrakło sił. Szkoda tej porażki. Uważam jednak, że czwarte miejsce na koniec sezonu zasadniczego straciłyśmy znacznie wcześniej. Nie powinnyśmy przegrywać we Wrocławiu czy u siebie z Politechniką Koszalin - dodała Wypych.

- Gramy takim składem jaki mamy. Mam nadzieję, że do końca sezonu oszczędzą nas już kontuzje bo w przeciwnym razie nasza sytuacja stanie się jeszcze bardziej dramatyczna. Dziewczyny dziś walczyły z całych sił, ale w drugiej połowie brakło trochę zdrowia oraz szczęścia. Na pewno nie składamy jeszcze broni. Jedziemy za tydzień do Lublina powalczyć o jak najkorzystniejszy wynik - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Piotrcovii.

Piotrcovia - Vistal Łączpol Gdynia 25:28 (17:15)

Piotrcovia: Kowalczyk - Rol 2, Mijas 4, Mielczewska 2, Podrygała 1, Wypych 9/3, Szafnicka 1, Dąbrowska 2, Gleń 1, Krzysztoszek 3, Kopertowska.

Trener: Robert Nowakowski

Kary: 2 min.

Vistal Łączpol: Sadowska, Mikszto - Sulżycka 5, Głowińska, Jędrzejczyk, Białek 1, Szwed 5, Mateescu 2, Duran 3, Koniuszaniec 2, Lazar Costela 5/2, Kulwińska 5.

Trener: Jerzy Ciepliński

Kary: 6 min.

Sędziowali: Mariusz Kałużny, Tomasz Stankiewicz (Opole).

Widzów: 700.

Źródło artykułu: