Liga Mistrzów wraca do Hali Legionów. Przed Industrią kluczowy moment sezonu
Szczypiorniści Industrii Kielce podejmą w środę w 11. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów THW Kiel. Żółto-biało-niebieskich czeka niezwykle trudne zadanie, chociaż już wielokrotnie udowadniali, że potrafią wygrywać z Niemcami.
THW to drużyna, przed którą drżą najlepsi zawodnicy na świecie, dla wielu klub, którego częścią chcą być od dziecka. Kielczanie nigdy jednak nie bali się Niemców - w pierwszym pojedynku obu zespołów, ku zaskoczeniu całego handballowego świata, to żółto-biało-niebiescy okazali się lepsi - niemal dwadzieścia sześć temu - 21 lutego 1998 w półfinale Pucharu EHF Iskra Ceresit pokonała kilończyków 28:27. Od tego czasu obie ekipy mierzyły się ze sobą jeszcze czternaście razy. Bilans wszystkich spotkań? Osiem zwycięstw mistrzów Polski, pięć wygranych THW i dwa remisy. Siódemka z województwa świętokrzyskiego nie przegrała na własnym parkiecie od 2011 roku - i w środę tę statystykę kielczanie będą chcieli podtrzymać.
- THW Kiel to zespół kompletny, o ogromnej renomie, legendarny. Mają bardzo silną drugą linię z zawodnikami, którzy mogą zrobić prawie wszystko. Każdy z rozgrywających jest indywidualnie na tyle wyszkolony, że może zarówno rzucić z drugiej linii jak i zagrać jeden na jeden, więc musimy zwracać uwagę na każdy szczegół - twierdzi Paweł Paczkowski. Wtóruje mu Andreas Wolff: - Są silni zarówno w ataku, jak i obronie, do tego mają tez super bramkarzy. Ich potencjał jest niesamowity, mogą wygrać z każdym, więc żeby ich pokonać musimy pokazać nasza najlepszą grę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?Przed żółto-biało-niebieskimi kluczowy fragment sezonu - w fazie grupowej Ligi Mistrzów pozostały im do rozegrania cztery starcia (domowe z THW i Kolstad oraz wyjazdowe z Aalborgiem i PSG). Kielczanie nadal walczą o jedną z dwóch pozycji premiowanych bezpośrednim awansem do ćwierćfinału. - Przed nami najtrudniejsze cztery mecze. Możemy w nich zdobyć zarówno zero, jak i osiem punktów - mówi Tałant Dujszebajew. Pewny swego jest Paczkowski: - Jesteśmy w stanie wygrać wszystkie kolejne spotkania, chociaż będą one bardzo trudne. Musimy podejść do każdego pojedynku jakby był ostatnim w Lidze Mistrzów i myślę, że jest to odpowiedni punkt widzenia.
Pierwszą przeszkodą w 2024 będzie THW Kiel. Mistrzowie Polski przystąpią do pojedynku z Zebrami bez Tomasza Gębali. - Brak Tomka dużo zmienia w obronie, bo będzie nam brakowało 30 cm. Sporym utrudnieniem będzie gra bez jednego z najlepszych w tym momencie obrońców na świecie. Musimy iść dalej i zobaczymy, co możemy robić, ale mam stuprocentowe zaufanie do moich kolegów, którzy grają teraz na środku defensywy - podkreśla Wolff.
- Nie mam wątpliwości, że na parkiecie damy z siebie wszystko. Każdy mecz to inna bajka, a dla nas najważniejsze dla nas jest to, żeby dwa punkty zostały w Kielcach - podsumowuje szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.
Industria Kielce - THW Kiel / 14.02.2024, godz. 20:45
Czytaj też: Unia gra dalej w Orlen Pucharze Polski. Porażający początek meczu