Demolka w Płocku. Nafciarze wrócili w dobrym stylu
Pierwszy mecz po mistrzostwach Europy, ale scenariusz dobrze znany. Orlen Wisła Płock rozbiła u siebie rywala, tym razem Ostrovię (39:21).
Ostrovia trochę poprawiła skuteczność, ale dość często odbijała się od Marcela Jastrzębskiego bądź Mirko Alilovicia. Drużynę Kima Rasmussena stać było tylko na niezłe momenty w drugiej połowie, ale losy zwycięstwa były już dawno rozstrzygnięte. Po płockiej stronie brylowali skrzydłowi Przemysław Krajewski i Lovro Mihić, po przerwie do gry wrócił Dmitrij Żytnikow i zaznaczył swoją obecność dwoma trafieniami.
Dla Nafciarzy mecz z Ostrovią był testem przed wznowieniem rozgrywek Ligi Mistrzów. 15 lutego Wisła uda się do Magdeburga na mecz z obrońcami tytułu - w rywalizacji najlepszych w Europie sytuacja Nafciarzy nie jest tak dobra, bowiem wiosną będą starali się nadrobić straty z rundy jesiennej.
Orlen Wisła Płock - Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 39:21 (21:8)
Orlen Wisła Płock: Alilović, Jastrzębski - Daszek 2, Lucin 6, Piroch 3, Sroczyk 1, Serdio 2, Susnja, Fazekas 3, Krajewski 6, Mihić 8, Perez, 3, Terzić, Dawydzik 2, Mindegia 1, Zhitnikov 2
Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski: Krekora, Zimny - Reznicky 4, Adamski 4, Klopsteg 3, Tomczak 3, Misiejuk 3, Marciniak 2, Łyżwa 1, Gierak 1, Rybarczyk, Gajek, Szpera, Urbaniak.