Zabrakło tak niewiele! KGHM MKS Zagłębie Lubin nastraszyło CS Rapid Bukareszt

KGHM MKS Zagłębie Lubin zrehabilitowało się za wysoką porażkę z RK Krim Mercator Lublana i w drugiej kolejce Ligi Mistrzyń faktycznie zagrało o niebo lepiej. Spotkanie z CS Rapidem Bukareszt trzymało w napięciu do ostatnich sekund!

Małgorzata Boluk
Małgorzata Boluk
Karolina Kochaniak-Sala w akcji Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Karolina Kochaniak-Sala w akcji
Na początku swojej przygody z Ligą Mistrzyń przegrały różnicą osiemnastu bramek z RK Krim Mercator Lublana, a tydzień później? Kompletna przemiana i walka do samego końca o historyczne punkty w tych elitarnych rozgrywkach. KGHM MKS Zagłębie Lubin może po ostatnim gwizdku sędziów odczuwać ogromny niedosyt.

Miedziowe w sobotni mecz weszły znakomicie (1:4 w 7') i w pierwszej połowie imponowały skutecznością w ataku. Dość powiedzieć, że miejscowe bramkarki przez pół godziny ani razu nie zderzyły się z piłką. Co innego po drugiej stronie boiska. Tam nie zawodziła Barbara Zima.

Wiele dobrego do gry dolnośląskiej drużyny wniosły powracające do meczowej kadry Karolina Kochaniak-Sala i Joanna Drabik. Nieźle poczynały sobie również Aleksandra Zych, a także lubińskie skrzydła - Adrianna Górna i Kinga Grzyb (7:11 w 19').

CS Rapid Bukareszt był do pokonania, ale w drugiej połowie mistrzynie i zdobywczynie Pucharu Polski zaliczyły poważny przestój w ofensywie. Rumunki odrobiły straty z nawiązką, jak na zawołanie rzucała Orlane Kanor (24:21 w 51') i szansa na jakąkolwiek punktową zdobycz zaczęła się coraz bardziej oddalać.

Lubinianki nie odpuściły i rzuciły się w pogoń za wynikiem. W tak kluczowym momencie przydarzały im się jednak straty, ale... szczypiornistki rumuńskiego klubu odpowiadały tym samym i wynik wciąż był sprawą otwartą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy

Na czterdzieści sekund przed końcem bramkę kontaktową zdobyła z prawej flanki Aneta Promis. Na ewentualny przechwyt i doprowadzenie do wyrównania ekipa Miedziowych miała nieco mniej niż pół minuty. Ich rywalki w ostatniej akcji grały bez golkiperki i... straciły piłkę.

KGHM MKS Zagłębie mogło rzucać na pustą bramkę - i w razie powodzenia - mieć w garści jeden punkt, ale tak się nie stało. Po końcowej syrenie do rzutu wolnego podeszła jeszcze Aleksandra Zych, lecz bez powodzenia. Rozgrywającej przyszło rzucać jednak z bardzo trudnej pozycji.

W trzeciej kolejce EHF Champions League lubinianki zmierzą się u siebie z najlepszą drużyną w Europie - Vipers Kristiansand, a CS Rapid Bukareszt podejmie Ikast Handbold.

Liga Mistrzyń:

CS Rapid Bukareszt - KGHM MKS Zagłębie Lubin 26:25 (12:15)

Rapid: Ciuca (5/28 - 21 proc), Sandru (0/7) - Gonzalez Ortega 1, Buceschi 4, Da Cruz Kassoma 1, Lopez 3, Mogensen, Korsos 6, Kanor L., Kanor O. 7, Ostase 1, Fernandez Fraga 1, Hernandez Serrador 1, Badea, Janjusević, Grozav 1.
Karne: 5/6
Kary: 8 min.

Zagłębie: Zima (9/37 - 34 proc.), Maliczkiewicz (2/13 - 18 proc.) - Promis 1, Pankowska, Grzyb 4, Przywara, Górna 6, Zych 3, Drabik 4, Szarkova, Michalak 1, Bujnochova 1, Kochaniak-Sala 3, Matieli 2, Jureńczyk, Milojević.
Karne: 3/3
Kary: 8 min.

Sędziowały: Pinar Unlu Hatipoglu i Mehtap Simsek (z Turcji)

Czytaj także:
Najpierw remis, a potem deklasacja. Beniaminek rozbity
Pierwsza lekcja w Lidze Mistrzyń. Słoweński gigant wyraźnie lepszy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×