Doliczone trzy minuty.

Na wysoką notę zapracował Mariusz Pawełek. Praktycznie co kilka minut bramkarz gości jest w roli głównej. Nie dał się zaskoczyć również Jakubowi Kostyrce, który uderzył po wymianie podań z Danielem Ramirezem.

Cała seria dośrodkowań, które kontroluje Mariusz Pawełek. Podopiecznym Kazimierza Moskala zaczynają kończyć się pomysły na zaskoczenie byłego bramkarza Jagiellonii.

Kwadrans nadziei beniaminka, że nie poniesie pierwszej porażki od czasu powrotu na zaplecze Ekstraklasy.

Bartłomiej Kalinkowski nie może znaleźć sposobu na trafienie do bramki byłego klubu. Po akcji z udziałem Wojciecha Łuczaka oraz Jakuba Kostyrki pomocnik stanął przed kolejną szansą na zdobycie gola i ponownie został zatrzymany przez Mariusza Pawełka!

GKS Katowice liczy na przeprowadzenie zabójczego dla przeciwnika kontrataku w końcówce spotkania. Rafał Remisz próbował uruchomić swoim podaniem słynącego z dynamiki Adriana Błąda.

Dwie zmiany wykorzystał Kazimierz Moskal, a jednego dublera wprowadził Jacek Paszulewicz. Ten pierwszy ma coraz mniejszą szansę na pokonanie byłego klubu.

Szybka odpowiedź gospodarzy. Bartłomiej Kalinkowski dostał podanie od Daniela Ramireza i miał dwie szanse na pokonanie Mariusza Pawełka. Doświadczony golkiper spisuje się coraz lepiej w tym spotkaniu i nie dał się pokonać.

Michał Kołba wykazał się w bramce po strzale Damiana Michalika. Ten mógł dorzucić gola do asysty, jednak swoim kozłem nie zaskoczył bramkarza z Łodzi.

Nie ma rzutu karnego dla łodzian po starciu z udziałem Wojciecha Lisowskiego. Sędzia poleciał leżącemu zawodnikowi natychmiast podnieść się z boiska i nakazał wznowienie gry Mariuszowi Pawełkowi.

Wynik obliguje do atakowania ŁKS Łódź. Podopieczni Kazimierza Moskala przenoszą grę na połowę przeciwnika, gdzie jednak nie jest łatwo o stwarzanie sytuacji podbramkowych.

W ostatnim momencie obrońca powstrzymał szykującego się do uderzenia Daniela Rumina. Ten próbował po podaniu Grzegorza Piesia zdobyć swojego drugiego gola w tym spotkaniu.

Wojciech Lisowski wygrał pojedynek blisko chorągiewki z Wojciechem Łuczakiem. To zapewne nie ostatnie starcie imienników w tym spotkaniu.

Jeszcze jedno wątpliwej jakości dośrodkowanie Jana Grzesika. Brakuje precyzji w stopie aktywnego na prawym skrzydle młodziana.

Rozpoczęła się druga połowa.

ŁKS musi gonić przeciwnika.

Doliczona minuta.

Szansa na wyrównanie w ostatnich minutach pierwszej połowy. Po przechwycie Wojciech Łuczak popędził pod pole karne przeciwnika i dośrodkował po ziemi w kierunku Jewhena Radionowa. Ukrainiec był o krok od piłki, którą mógł skierować z bliska do siatki.

Młody Daniel Rumin umiejętnie przyspieszył akcję katowiczan, a zwolnił ją doświadczony Grzegorz Piesio. Powinien zdecydowanie szybciej podawać były pomocnik Dolcanu Ząbki, a tak to wpadł na Wojciecha Łuczaka.

Pilnują przyjezdni Jewhena Radionowa. Trochę więcej miejsca mają ustawieni na skrzydłach Patryk Bryła oraz Piotr Pyrdoł, ale nie są to również hektary przestrzeni.

GKS Katowice marzy o jeszcze jednym golu w pierwszej połowie. Adrian Błąd posłał dwa dośrodkowania w pole karne łodzian i ci musieli uwijać się jak mróweczki, żeby wyekspediować piłkę.

Dwa bezbramkowe kwadranse za kibicami. Czasu na zmianę rezultatu przez zejściem do szatni jest coraz mniej.

Po wrzutce Wojciecha Łuczaka z rzutu wolnego strzelał głową Artur Bogusz. Mariusz Pawełek wyłącznie podskoczył i obserwował futbolówkę, która poszybowała ponad poprzeczką.

Temperatura wrzenia w polu karnym GKS-u Katowice. W ogromnym zamieszaniu wystarczyło przystawić stopę do piłki i skierować ją do pustej bramki, jednak cała seria prób łodzian została unieszkodliwona. Strzelali Piotr Pyrdoł oraz Patryk Bryła.

Tym razem indywidualna szarża Wojciecha Łuczaka, jednak pomocnika ŁKS-u poniosła fantazja. Wbiegł między kilku katowiczan, którzy bez problemu odzyskali futbolówkę.

Wojciech Łuczak uruchomił podaniem rozpędzonego na prawej stronie Jana Grzesika. Były zawodnik Siarki Tarnobrzeg nie zakończył swojego rajdu takim dośrodkowaniem, na jakie czekał Jewhen Radionow.

Krótka przerwa w grze była spowodowana urazem Jewhena Radionowa, który zderzył się z Mateuszem Kamińskim. Najskuteczniejszy spośród łodzian podniósł się z boiska i zamierza nadal polować na gola.

Mariusz Pawełek interweniował na raty po mocnym uderzeniu Artura Bogusza. Nie udało się za pierwszym razem przytulić piłki do piersi, ale szybko zaasekurował się nowy bramkarz GKS-u Katowice.

Otrząsnęli się katowiczanie i nie widać już takiej przewagi gospodarzy jak na początku meczu. GKS zdobywała stałe fragmenty na obrzeżach pola karnego przeciwnika.

Po przeciwnej stronie boiska dwoi się i troi Adrian Błąd, jednak jego strzały z dystansu nie sprawiają na razie problemu Michałowi Kołbie.

Jewhen Radionow zapewnił ŁKS-owi zwycięstwo na inaugurację z Chrobrym Głogów i także w pojedynku ze swoim byłym klubem przyjawia dużą ochotę do atakowania.

Podanie z głębi pola do Patryka Bryły, który wykorzystał pomyłkę Mateusza Kamińskiego i wybiegł na czystą pozycję. Zapachniało prowadzeniem gospodarzy, jednak dynamiczny zawodnik spudłował.

Odgryzła się jedenastka ze Śląska. Na prawej stronie rozpędził się Wojciech Lisowski i wywalczył rzut rożny dla przyjezdnych. Po dośrodkowaniu Adriana Błąda z narożnika boiska nie zabrakło dużo do oddania uderzenia.

Stroną przeważającą na początku spotkania jest ŁKS Łódź. Kibice zachęcają gospodarzy do kolejnych ataków. Przed momentem Patryk Bryła wystartował do podania Wojciecha Łuczaka.

Pierwszy stały fragment wykonali gospodarze. Dośrodkowanie z rzutu rożnego nie sprawiło problemu katowiczanom, którzy oddalili zagrożenie od własnego pola karnego.

Mecz obejrzy na żywo Marcin Gortat.

Pojedynek Kazimierza Moskala z katowiczanami to najciekawsze wydarzenie kolejki.

Fortuna I liga: wspomnień czar. Kazimierz Moskal na drodze GKS-u Katowice

Ustawienie beniaminka.

Wybrańcy trenera Jacka Paszulewicza.

Sędzia: Robert Marciniak (Kraków)

Kazimierz Moskal został przed tym sezonem trenerem łodzian. Od 2013 do 2014 roku był szkoleniowcem katowiczan i nie potrafił wywalczyć z nimi awansu do Lotto Ekstraklasy.

GKS Katowice nie wygrał żadnego z czterech sparingów zamykających okres przygotowań, a na inaugurację Fortuna I ligi przegrał 0:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Drużyna Jacka Paszulewicza zamierza odkuć się w Łodzi.

ŁKS Łódź rozpoczął sezon od zwycięstwa 1:0 z Chrobrym Głogów i po pierwszym tygodniu rywalizacji jest w górnej połowie tabeli Fortuna I ligi. W sobotę beniaminek zagra pierwsze spotkanie na własnym stadionie od czasu powrotu na zaplecze Ekstraklasy.