Spisek przeciwko Wiśle Kraków? Jerzy Brzęczek zabrał głos
- Trzeba zrozumieć nas, zrozumieć emocje właścicieli klubu. Zrozumieć frustrację i rozczarowanie Kuby - mówi Jerzy Brzęczek. Ostatnio wszyscy przy Reymonta 22 czuli się skrzywdzeni decyzjami sędziów. Czy istnieje spisek przeciwko Wiśle Kraków?
Przy Reymonta 22 bezradność rodzi frustrację, nad którą ostatnio nie zapanował nawet mający opinię nieskazitelnego Jakub Błaszczykowski. W trakcie meczu z Wisłą Płock (3:4) i po końcowym gwizdku "Kuba" - niegrający w tym spotkaniu z powodu urazu - bez zahamowań nagabywał sędziego Damiana Sylwestrzaka. Więcej TUTAJ.
W przerwie "na gorąco" krytykował arbitra w strefie przed szatniami, choć w ogóle nie powinno go tam być. A po meczu zakapturzony wtargnął na murawę i ostentacyjnie (i ironicznie) bił sędziemu brawo. Kapitan i współwłaściciel Białej Gwiazdy, a mówiąc wprost: najważniejszy człowiek w klubie, został za to ukarany przez Komisję Ligi. Więcej TUTAJ.
Środowisko Wisły Kraków - w tym Jarosław Królewski za pośrednictwem Twittera, za pośrednictwem którego oddziałuje na kibiców klubu - już wcześniej sygnalizowało, że sędziowie są przeciwko walczącej o utrzymanie Białej Gwieździe, a zachowanie "Kuby" dało asumpt do stwierdzeń, że zawiązał się spisek mający na celu spuszczenie 13-krotnego mistrza Polski z ligi.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Żaden Polak nie dokonał tego co Lewandowski. Ten rekord może przetrwać wiecznośćPo niedzielnych derbach Krakowa (0:0) Jerzy Brzęczek próbował obniżyć emocje wokół Wisły. Szkoleniowiec starał się dać do zrozumienia, że Biała Gwiazda nie jest na wojnie "ze wszystkimi", ale poprosił o to, by przy Reymonta 22 mogli interpretować kontrowersyjne sytuacje na swój sposób.
- Nikt z nas w klubie nie twierdzi, że jest jakiś spisek przeciwko nam. Ale każdy, kto ogląda nasze spotkania, musi być obiektywny i przyznać, że zdarzają się sytuacje kontrowersyjne. Dlatego trzeba zrozumieć nas, zrozumieć emocje właścicieli klubu - stwierdził przed kamerą Canal+ Sport.
- Trzeba zrozumieć Kubę. Jego rozczarowanie i frustracja, bo przez kontuzję nie może grać, są zrozumiałe. Poświęcił bardzo dużo - wcześniej jako piłkarz, teraz jako współwłaściciel - i jemu bardzo zależy na Wiśle. Jeśli widzi, że coś jest nie tak, to nie może zużyć energii na boisku i to prowadzi do takiej sytuacji jak ostatnio - dodał Brzęczek.- Chciałbym zakończyć ten temat. Podkreślam, nikt z nas nie uważa, że jest spisek przeciwko nam, ale jeśli ktoś zinterpretował sytuację inaczej, to można to powiedzieć. To nie jest zabronione - zakończył Brzęczek.
Po remisie z Cracovią Wisła pozostaje na 16. miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy. Na trzy kolejki przed końcem sezonu do pierwszej niezagrożonej spadkiem pozycji Biała Gwiazdy traci dwa punkty.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.