Zawód i złość w Zabrzu. "To był szalony mecz"

Po remisie Górnika z Bruk-Bet Termaliką 1:1 w obu ekipach można było odczuwać spory zawód. - Szkoda wyniku - narzekał po spotkaniu trener niecieczan Radoslav Latal.

Michał Piegza
Michał Piegza
Jan Urban WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jan Urban
Po 26. kolejce na ostatnim miejscu w PKO Ekstraklasie plasuje się Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Sytuacja beniaminka mogła być lepsza, ale Słonie nie dowiozły prowadzenia w potyczce w Zabrzu z Górnikiem. Gospodarze w końcówce doprowadzili do remisu 1:1.

- Mogliśmy zdobyć trzy punkty. Zabrakło nam szczęścia pod bramką. Pierwsza połowa z naszej strony była dobra, ale z drugiej strony za łatwo pozwalaliśmy gospodarzom na stwarzanie okazji. Zdobyliśmy gola, mieliśmy okazję podwyższyć wynik. W drugiej połowie lepiej prezentowaliśmy się w obronie. Szkoda wyniku, nie pozostaje nam nic innego jak dalej walczyć - powiedział po spotkaniu trener beniaminka Radoslav Latal, cytowany przez klubowy portal.

Niezbyt zadowolony z podziału punktów był szkoleniowiec gospodarzy Jan Urban, który w końcówce został ukarany przez sędziego żółtą kartką za protesty. - To był szalony mecz. Mnie nie podobał się. Miał różne oblicze. Goście przy prowadzeniu mieli kolejne okazje. Gdyby je wykorzystał spotkanie mogłoby się inaczej potoczyć. Oddaliśmy dużo strzałów. Brawa dla chłopaków, że w dziesiątkę potrafili odmienić wynik spotkania - przyznał.

Czytaj także:
III liga. Problemy liderów. Hit dla Polonii Bytom
Piast Gliwice coraz wyżej. Tabela PKO Ekstraklasy

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski w końcu wygra Złotą Piłkę?! "I tu pojawia się problem"
Bruk-Bet Termalica NIeciecza utrzyma się w PKO Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×