Piłkarze bronią granicy z Białorusią. Czarni Żagań oddali mecz walkowerem
Aż dziewięciu piłkarzy Czarnych Żagań pojechało pełnić służbę wojskową na wschodniej granicy. Czwartoligowy klub poinformował w sobotę, że z powodu kłopotów kadrowych musiał oddać najbliższy mecz walkowerem.
- Musiałem na ich miejsce powołać chłopców mających po 16 lat. Cała formacja defensywna została wymieniona. Do obrony wskoczyli zawodnicy ofensywni plus chłopiec z kategorii juniora młodszego. To są wszystko utalentowani zawodnicy, ale oni nie są w stanie wytrzymać 90 minut w rozgrywkach seniorskich z dorosłymi mężczyznami - tłumaczył nam szkoleniowiec Czarnych.
W ostatnim meczu szansę gry otrzymało trzech 16-latków. Czarni przegrali 2:4 z Celulozą Kostrzyn. Z powodu fatalnej sytuacji kadrowej klub wystąpił nawet do Lubuskiego Związku Piłki Nożnej z prośbą o przełożenie jesiennych spotkań. Związek do prośby się nie przychylił.
- Bardzo dobrze rozumiemy problem Czarnych Zagań, ale musimy brać pod uwagę interes wszystkich drużyn. W tej chwili mamy czwartą falę pandemii. Co się wydarzy, jeśli rozgrywki wiosną znowu zostaną zawieszone? Nowa uchwała PZPN mówi, że rozgrywki, gdzie nie zostanie rozegrane 50 procent spotkań, zostaną unieważnione lub zaległe mecze należałoby zweryfikować jako walkower bez przyznawania punktu. To krzywdzące dla wszystkich drużyn. Dlatego naszym priorytetem jest dokończenie rundy jesiennej na boisku - tłumaczył Kamil Żeberski, dyrektor biura Lubuskiego ZPN.
W sobotę okazało się, że kolejne spotkanie Czarnych się nie odbędzie. Klub poinformował w mediach społecznościowych, że zaplanowany na niedzielę mecz ze Spójnią Ośno Lubuskie musi oddać walkowerem. "Niestety nie jesteśmy w stanie zebrać kadry meczowej, by udać się na jutrzejszy mecz wyjazdowy do Ośna Lubuskiego. Przykro nam, że bez walki oddajemy mecz, ale nie mamy innego wyjścia" - brzmi komunikat na profilu Czarnych.
W tabeli lubuskiej IV ligi Czarni Żagań zajmują 11. miejsce. Prowadzi Stilon Gorzów, zaś stawkę zamykają Czarni Witnica.
Zobacz także:
Lider Fortuna I Ligi rozbity
Belgia ma awans w kieszeni