PKO Ekstraklasa. Lechia - ŁKS. To był mecz Jarosława Kubickiego. Pomocnik błyszczał na boisku
Pod względem liczb, takie spotkanie może sobie wymarzyć każdy piłkarz. Jarosław Kubicki zaliczył dwie asysty i kluczowe podanie w meczu Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź. Tych konkretów mogło być jednak jeszcze więcej.
Nawet po takim spotkaniu, wychowanek Zagłębia Lubin stąpa twardo po ziemi. - Podania mi wychodziły. Gdyby wszystkie bramki zostały zaliczone, miałbym trzy asysty i dwa kluczowe podania. I tak wymagam od siebie więcej, bo zagrałem kilka piłek w aut, miałem też kilka strat - powiedział srogo oceniający samego siebie Jarosław Kubicki.
Flavio Paixao nie szukał rekordów. Zobacz więcej!
Kunszt pomocnika było widać szczególnie podczas akcji na 3:1, gdzie kompletnie zostali zmyleni defensorzy ŁKS-u Łódź. - Obrońca zachował się źle, że odwrócił się przy tej sytuacji. Jakby do końca patrzył na piłkę, przeciąłby to podanie. On popełnił błąd, a nie my i z tego się cieszę - dodał Kubicki.
Szczęśliwy Sławomir Peszko. Zobacz więcej!
Lechia wygrała z ŁKS-em Łódź, jednak pierwszy kwadrans był zdecydowanie po myśli gości. - Udało im się strzelić po rzucie rożnym po wybiciu piłki do boku. Akurat tam ustawił się zawodnik drużyny przeciwnej, który bardzo dobrze przymierzył. Byliśmy jednak pewni, że wygramy ten mecz. Czuliśmy w środku, że nie ma znaczenia, że strzelili bramkę, bo my i tak strzelimy ich więcej - ocenił pomocnik.