Liga Mistrzów. Bayer - Lokomotiw. Kolega Krychowiaka tłumaczy się z gola samobójczego. "Głupia wymówka"
Benedkit Hoewedes z Lokomotiwu Moskwa strzelił gola samobójczego w spotkaniu Ligi Mistrzów z Bayerem Leverkusen. Po meczu Niemiec przyznał, że wszystkiemu winien był plaster, który miał naklejony na czole.
Po strzale Charlesa Aranguiza niefortunnie interweniował obrońca Lokomotiwu Benedikt Hoewedes. Po meczu Niemiec znalazł na to usprawiedliwienie.
- Być może jest to głupia wymówka, ale przeszkadzał mi plaster, który zasłaniał mi pole widzenia. Piłka nagle pojawiła się pod moimi nogami, nieszczęśliwie skierowałem ją do siatki. To było niezręczne - tłumaczył Hoewedes.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Reprezentacji Polski zabrakło lidera? "Nie można budować kadry na kimś innym niż Robert Lewandowski"Mistrz świata z 2014 r. grał z plastrem naklejonym na czole, bo pięć dni przed meczem z Bayerem doznał rozcięcia skóry nad lewym okiem. Lekarz zalecał mu grę w masce, ale Hoewedes na to się nie zdecydował. - Grając w masce, nie widziałbym dobrze. Ale z plastrem wcale nie było lepiej - stwierdził.
W przerwie spotkania Hoewedes usunął opatrunek. Po meczu cieszył się, że jego wpadka nie wpłynęła na wynik końcowy. Jednocześnie podkreślił, że mimo zwycięstwa w pierwszym meczu nie robi sobie wielkich nadziei na wyjście Lokomotiwu z grupy.
- Jesteśmy outisderem. Juve i Atletico to faworyci do awansu, a Leverkusen to dla mnie numer trzy. Będziemy walczyć z Bayerem o miejsce gwarantujące grę w Lidze Europy - podsumował Hoewedes w "Bildzie".
Następny mecz w Lidze Mistrzów Lokomotiw Moskwa rozegra 1 października - u siebie z Atletico Madryt.
Czytaj także: Liga Mistrzów: Grzegorz Krychowiak pobił swój strzelecki rekord. "Największa gwiazda ligi!"