Marko Vesović starł się słownie z sędzią. "Jestem mistrzem, a ty nie!"
Po porażce z Pogonią (1:2) piłkarz Legii Warszawa Marko Vesović nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy i miał wielkie pretensje do jednego z sędziów. - Ja jestem mistrzem, ty nie i nigdy nie będziesz! - krzyczał do arbitra po końcowym gwizdku.
Po końcowym gwizdku zawodnicy z Warszawy nie mogli pogodzić się z porażką, a jeden z nich miał ogromne pretensje do jednego z sędziów, co zostało uwiecznione na filmie.
Występujący na prawej obronie Marko Vesović starł się słownie z jednym z arbitrów już w tunelu prowadzącym do szatni. Nie wiadomo, o co Czarnogórzec miał pretensje, jednak słychać, co do niego mówił.
"Ja jestem mistrzem! Ja jestem mistrzem, a ty nie i nigdy nie będziesz!" - krzyczał Vesović, a uspokajać musieli go koledzy z zespołu i członkowie sztabu szkoleniowego.
Dodajmy, że na konferencji prasowej pretensje do sędziów miał Ricardo Sa Pinto. - Pogoń sprowadziła ten mecz do walki, a sędzia na to pozwalał. Widziałem w szatni po spotkaniu, że kilku moich zawodników krwawiło - przekonywał.
Legia doznała trzeciej porażki w sezonie i z dorobkiem 26 punktów zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli.
ZOBACZ WIDEO Koniec serii przegranych meczów. FSV Mainz wreszcie wygrywa [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]