Gorzkie słowa byłego reprezentanta: 50 proc. zawodników obstawia mecze

Joey Barton był zmuszony zakończyć piłkarską karierę po tym jak został zawieszony przez krajową federację za obstawianie meczów. - 50 proc. piłkarzy gra u bukmachera - ujawnił 35-latek.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
Joey Barton Reuters / Na zdjęciu: Joey Barton
Śledztwo ws. Joeya Bartona wykazało, że przez 10 lat postawił 1260 zakładów na mecze piłki nożnej. Oczywiście jako profesjonalny zawodnik nie mógł tego robić. Wlepiono mu 18-miesięczne zawieszenie, które później skrócono o 5 miesięcy, ale i tak Barton w piłkę grać już nie zamierza.

- Myślę, że 50 proc. piłkarzy obstawia u bukmacherów, ponieważ jest to kulturowo zakorzenione - przyznał odważnie Barton. Powiedział też, że jest uzależniony od hazardu i twierdzi, że w ciągu 12 lat postawił 15 000 zakładów sportowych: "uzależnienie to ciągła bitwa".

Obstawiał też mecze, w których brał udział, ale nie było to ustawianie ich. - Ustawianie wyników meczów jest złe i stanowi wyzwanie dla uczciwości tego sportu, podobnie jak przyjmowanie leków poprawiających wydajność. Uważam, że zakłady bukmacherskie są akceptowalne, nie ma nic złego w nich, jeśli jest to kontrolowane. Moje pytani do federacji brzmi: jak mogą być tak surowi, kiedy mają oficjalnego partnera hazardowego? - pyta retorycznie były reprezentant Anglii.

Oficjalnie Barton może wrócić do piłki 1 czerwca tego roku. We wrześniu będzie miał jednak już 36 lat i zaraz po zawieszeniu stwierdził, że ta kara zmusza go do zakończenia piłkarskiej kariery. W swoim CV ma występy w takich klubach jak: Manchester City, Olympique Marsylia, Newcastle United czy Glasgow Rangers.

ZOBACZ WIDEO "Królewscy" nie mieli litości - osiem bramek w meczu Real - Deportivo [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 1]

Czy piłkarze powinni obstawiać mecze

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×